Estremadura – odkryj nieznany region Hiszpanii
Zachodnia Hiszpania okazała się największym odkryciem naszej zeszłorocznej zmechanizowanej tułaczki przez Stary Kontynent. Całkiem możliwe, że gdyby nie samochodowa podróż z Polski do krainy Vasco wciąż nie miałbym pojęcia o istnieniu Estremadury. A tak los rzucił mnie w wąskie uliczki średniowiecznych miasteczek i warowni, do miejsc narodzin konkwistadorów i znanych dla kultury iberyjskiej myślicieli. Estremadura okazała się intrygującym epizodem odkrywania Hiszpanii poza utartym szlakiem. Regionem pełnym lokalnych tradycji i południowego folkloru. I o ile ostatnie moje wspomnienia tego kraju sięgają początków podróżowania (Barcelona, Anno Domini 2010), po dziesięciu dniach w Estremadurze zapragnąłem poświęcić więcej czasu na eksplorację hiszpańskiego dziedzictwa.
Bo tutaj każde miasteczko jest stare i ładne
Estremadura to kraina, której krajobraz tworzy piękna architektura, świński udziec, wino i bogata historia. Przekraczając administracyjne granice regionu nie nastawiałem się na olśniewające landszafty, choć po kilku udanych dniach w Salamance chciałem znów pozytywnie się zaskoczyć. Tę część Hiszpanii traktowałem raczej jako ostatnią prostą do lizbońskiego dystryktu, który obrałem za miejsce do życie na najbliższe miesiące. Wszystko zmieniły odwiedziny słynącego ze świetnie zachowanego dziedzictwa kultury żydowskiej miasteczka Hervás. Klimat zastany na miejscu mocno mnie zauroczył, a kołaczące w głowie pytanie „Dlaczego nigdy nie słyszałem o tym miejscu? domagało się pilnej odpowiedzi.
O Estremadurze przemysł turystyczny zapomniał. A przecież mowa o regionie pełnym miejsc wpisanych na listę dziedzictwa UNESCO, czego najlepszą emanacją jest stare miasto w Cáceres. Nie docierają tu jednak zorganizowane wycieczki turystów spragnionych słońca, historii i hiszpańskiej kuchni. Nie ma też specjalnie dużo ekspatów. Jest za to dużo bocianów, dla których ten śródlądowy obszar pomiędzy Lizboną a Madrytem leży na szlaku biegnącym do Afryki. To właśnie dzięki tym uwarunkowaniom życie tu toczy się spokojnie. To dobry skrawek terenu dla gringo, którzy cenią sobie możliwość obcowania z historycznymi miejscami bez tłumów, kolejek i sznura samochodów na zagranicznych blachach.
Estremadura – o tym miejscu zapomnieli turyści
Mieszkańcy Estremadury identyfikują się ze słowami extrema y dura czując dumę, że żyją na ziemiach o „ekstremalnym” charakterze. Lata bywają tu nieznośnie upalne, a zimy srogie, jak na południe Europy. Region posiada bardzo bogatą i ważną dla półwyspu historię. W przeszłości zasłynął jako centrum rzymskiej prowincji o nazwie Luzytania. Następnie w czasach średniowiecza z licznych podbojów konkwistadorskich do Ameryki Południowej. W końcu Trujillo było domem dwóch wielkich odkrywców, czyli Francisco Pizarro (odkrywcy Peru) i Francisco de Orellana. W XX wieku o Estremadurze świat zapomniał, a jej prowincjonalny wizerunek wzmocnił słynny film dokumentalny Ziemia bez Chleba w reżyserii Luisa Bunuela. Ta 27-minutowa kreacja filmowa z 1932 r. poświęcona została biedzie i społecznej degradacji w wioskach Las Hurdes.
Charakterystyczny krajobraz pól korkowych i gajów oliwnych nazywany jest la dehesa extremeña, czyli pastwiskiem Estremadury. Buszując od północy na południe widać spalony słońcem płaskowyż. Gdzieniegdzie na równinnym terenie widać miasta-warownie na wzgórzach, czego najlepszym przykładem są Cáceres i Trujillo. Ich zabudowania widać już z kilkunastu kilometrów. W Estremadurze często atrakcją samą w sobie są właśnie wjazdy do miast.
Estremadura – jak dojechać na miejsce?
Z Polski do Estremadury najłatwiej dolecieć samolotem mimo, że kraina ta nie posiada żadnego międzynarodowego portu lotniczego. Lotnisko w Badajoz jest jedynym lotniskiem Estremadury, które obsługuje krajowe loty. To po części tłumaczy dlaczego, tę część Hiszpanii zwiedzają głównie Hiszpanie. Zagraniczni przybysze powinni kupić lot do Madrytu lub Lizbony. Z obu kierunków do Cáceres są trzy godziny jazdy samochodem. Można również skorzystać ze środków komunikacji zbiorowej. Do swobodnego zwiedzania miejsc zawartych w tym przewodniku niezbędna jest jednak furmanka.
Estremadura w liczbach
- Powierzchnia: 41 634,16 km²
- Największe miasto: Badajoz
- UNESCO: stare miasto Cáceres i ślady rzymskie w Méridzie
- Prowincje: Cáceres i Badajoz
- Liczba ludności: 1 087,778
Największe atrakcje Estremadury
Estremadura jest wciąż mało znanym turystycznie regionem Hiszpanii i praktycznie nie figuruje w ofercie polskich biur podróży. Polska nie jest pod tym względem odosobniona, zdecydowana większość odwiedzających Hiszpanię turystów decyduje się na wypoczynek w Katalonii, Madrycie czy Andaluzji. Zachodnia rubieże pozostają wciąż nieodkryte przez masowy przemysł turystyczny. Czas gdzieś się tutaj zatrzymał, ciężko również o blichtr znany z rozrywkowego wybrzeża.
I to jest piękne w zachodniej Hiszpanii. Ta iberyjska prowincja i niezakłócony niczym rytm życia jej mieszkańców. Jeśli gdzieś szukać slow life to właśnie tu. Wzdłuż portugalskiej granicy. Przejechałem Estremadurę od północy (wjeżdżając od strony Salamanki) aż do przejścia granicznego w Badujoz. Chciałbym w tym artykule przybliżyć Wam najciekawsze miejsca, które udało mi się zobaczyć i udokumentować. A jest ich sporo!
Hervas – zobacz żydowską dzielnicę
Hervás to 5-tysięczne miasteczko położone w dolinie Ambroz na północy prowincji Cáceres. Słynie z posiadania jednej z najlepiej zachowanych dzielnic żydowskich w Hiszpanii. Barrio Judio przez ponad sto lat tworzyła wspólnota żydowska, a pod koniec lat 60-tych ubiegłego wieku Ministerstwo Kultury Hiszpanii ogłosiło Dzielnicę Żydowską Zespołem Historyczno-Artystycznym.
Hervás wybudowano na wyboistym terenie, przez co miejska infrastruktura jest zwarta, a wąskie brukowane uliczki często prowadzą raz do góry raz w dół. Idealnym przykładem miejsca, gdzie puls rośnie w miarę schodzenia jest Calle Abajo. Szczególną uwagę zwraca drewniana zabudowa dzielnicy żydowskiej. Żydzi do budowy swoich domów wykorzystywali dostępne na miejscu materiały w tym drewno pozyskane z kasztanowców. Tworzyli z niego ramę konstrukcyjną przypominającą nieco mur pruski. Przeczesywaniu konglomeratu ciasnych uliczek towarzyszy judaistyczna symbolika w postaci Gwiazdy Dawida, napisów w języku hebrajskim, znaków menory. Najlepszym punktem widokowym na miasto i okoliczne tereny jest zbudowany przez Templariuszy Castillo de Hervás. Rozpościera się z niego zacna panorama na pokryte dachówką arabską stare miasto.
Życie miasteczka toczy się na Plaza de la Corredera i wzdłuż ulicy C. Asensio Neila. To tutaj kupić można kilka ciekawych pamiątek z regionu, jak np. cydr, wyroby skórzane, książki o historii miasta i kulturze żydowskiej czy 18-miesięczny rum Granadilla. Każdego roku w Hervás odbywają się również obchody święta nawróconych Żydów i teatralne występy o ich tradycji.
Górujący nad miasteczkiem XIII-wieczny Castillo de Hervás
Wąskie brukowane uliczki dzielnicy żydowskiej
Granadilla – odwiedź miasto duchów
Zaledwie 30 minut jazdy samochodem na zachód od Hervás znajduje się słynne miasto duchów. Historia mieszkańców Granadilli jest mocno przygnębiająca. Stracili oni bowiem dobytek swojego życia za sprawą biurokratycznej machiny autorytarnego ustroju. Granadilla, które obecnie świeci pustkami, jeszcze do lat 50-tych ubiegłego wieku zamieszkiwana była przez ok. tysiąc osób. Byli to głównie rolnicy i drobni handlarze, a samo miasteczko lata świetności miało już za sobą.
W połowie XX wieku reżim dyktatora Francisco Franco ogłosił mieszkańcom plany budowy wielkiej inwestycji. Sztuczny zbiornik wodny miał przynieść nowe miejsca pracy i zabezpieczyć w wodę cały region. Ówcześni magicy od myśli inżynieryjnej byli przekonani, że budowa tamy doprowadzi do zalania miasteczka. Mieszkańcy dostali nakaz opuszczenia swoich gospodarstw i udania się z biletem w jedną stronę do zastępczych lokalizacji. Zbiornik retencyjny Gabriel y Galán powstał. Granadilla przetrwała, ale jej mieszkańcy już nigdy do niej nie powrócili. Miejska infrastruktura przez dziesięciolecia popadła w ruinę, a wnętrza domostw rozkradli szabrownicy. Zwrot nastąpił na początku lat 80-tych wraz z nadaniem miastu rangi zespołu historyczno-artystycznego. Do Granadilli zaczęli zjeżdżać wolontariusze, zagraniczni studenci i ludzie wolnych zawodów, aby przywrócić jej dawno utracone piękno. Granadilla obecnie zamieszkiwana jest okresowo przez grupy szkolne, nikt w niej na stałe nie mieszka.
- TIP: Mury miasta otwierane są codziennie rano i zamykane o 13.30, następnie ponownie otwierane o 16:00
Do miasta duchów prowadzi tylko jedna droga
Granadilla – miasto, które zniszczył generał Franco
Plasencia – fort nad brzegiem rzeki Jerte
Średniowieczna osada założona w XII wieku pośród pięknych okoliczności natury – brzegów wąskiej rzeki Jerte i szczytów pasma Sierra de Gredos. Piękno miasteczka oddaje jego oficjalne motto założycielskie Ut placeat Deo et hominibus, co oznacza „Aby sprawić przyjemność Bogu i ludziom”. Tak założyciel Alfonso VIII reklamował Plasencię wśród potencjalnych osadników, kusząc ich dziką naturą i pewnym wyizolowaniem na tle innych osad ówczesnych ziem dawnego królestwa León.
Do Plasencii pomknęliśmy wprost z Granadilli zwabieni pięknem starego miasta zamkniętego w okazałym systemie murów miejskich. Do wnętrza najlepiej zachowanych zabudowań dostać się można przez jedną z kilku bram, z których najbardziej znaną jest Puerta de Trujillo o de La Salud. Plasencia zawdzięcza długą listę topowych zabytków swojej pozycji sprzed kilku wieków. Miasto przyciągało liczne rody szlacheckie przez swoje położenie na strategicznym szlaku handlowym Via de la Plata. Współcześnie miasto nie jest powszechnie znane wśród zagranicznych turystów. W trakcie leniwego spaceru uliczkami barwnej starówki nie spotkaliśmy żadnych przybyszów spoza Hiszpanii. A było to we wrześniu, czyli końcówce hiszpańskiego lata. Sercem Starego Miasta jest Plaza Mayor. To tutaj organizowane są najważniejsze wydarzenia i uroczystości. Warto zatrzymać się tu na kawkę z widokiem na miejski ratusz.
Coria – tu poczujesz slow life południa
Na zachód od Plasencii nad rzeką Alagón wznosi się średniowieczna Coria. Miasteczko, jak większość regionu, posiada rzymsko-arabską przeszłość, ale jej obecnym sercem jest niewątpliwie monumentalna Katedra. To jedno z tych miasteczek europejskiego południa, które jest trueschoolowe, ale jednocześnie nie jest przeciążone turystycznie. Każdy, nawet w sezonie, znajdzie w nim swoją pustą iberyjską uliczkę. Znajdziesz tu wszystko, co charakterystyczne dla miast i miasteczek Estremadury: zamek, kościoły, mury obronne i kilka knajp z naprawdę dobrą ofertą gastronomiczną.
Cáceres – poczuj się, jak na planie Games of Thrones
Stare miasto Cáceres jest kolejnym miejscem Estremadury wpisanym na listę dziedzictwa UNESCO. Kilkudniowy pobyt w tym mieście uważam za strzał w dziesiątkę. Drugie, co do wielkości (po Badujoz) miasto regionu stanowi dobrą bazę wypadową do wielu okolicznych atrakcji. Za sprawą dużego potencjału turystycznego zawsze coś się w nim dzieje i przez kilka dni na pewno nikt nie będzie się w nim nudził. Potencjał miasta odkryła ekipa filmowa Games of Thrones, lokując finałowe sceny serii właśnie wśród średniowiecznych pałaców i dziedzińców.
Historia miasta jest długa. Założyli je Rzymianie w 1 wieku p.n.e., ale apogeum rozkwitu datuje się na XII wiek i rządy Maurów. To właśnie budowle z czasów średniowiecznych tworzą niezwykle kompletną pod każdym względem starą zabudowę miasta. Turystycznym sercem miasta jest Główny Plac (Plaza Mayor), który jest jednym z największych rynków w Hiszpanii. W przeszłości to właśnie na Plaza Mayor organizowano walki byków i okolicznościowe turnieje. Stąd rzut beretem do sklepowej dzielnicy Calle Pintores i absolutnie spektakularnej bramy do starego miasta Arco de La Estrella. Warto z tego miejsca ruszyć na podbój licznych zabytków, ciasnych kawiarenek i skwerów.
- Gdzie zjeść?: Nolasco | Restaurante. Niezwykle smaczna kuchnia i klimatyczny ogródek
Trujillo – poczuj się jak XVI-wieczny konkwistador
Moje ulubione miasteczko Estremadury. Zaliczane do najpiękniejszych średniowiecznych miast Hiszpanii. W czasach rzymskich nazywane Turgalium. Za panowania Arabów liczący się punkt na handlowym szlaku Méridy. Zabudowa Trujillo jest świetnie zachowana praktycznie od czasów swojej największej świetności z XVI wieku. To właśnie tu urodziło się dwóch słynnych konkwistadorów – Francisco Pizarro i Francisco de Orellana. Pierwszy z nich odkrył Peru, a drugi jako biały spłynął Amazonką do Oceanu Atlantyckiego. Życie miejskie kumuluje się wokół Plaza Mayor, wizytówki XVI-wiecznej architektury renesansowej Hiszpanii. Placu strzeże brązowy posąg ambasadora miasteczka, czyli Pizarro na koniu. W jednej z narożnych uliczek mieści się rezydencja jego brata – Palacio del Marques de la Conquista. Bez wątpienia warto zatrzymać się przed główną elewacją przybytku. W promieniach ekstramadurskiego słońca podziwiać można osobliwe rzeźbienia m.in. głowy Fernando, jego brata i żon z cywilizacji Inków.
Główny Plac jest najlepszą z możliwych zapowiedzi, co czeka Was w górnych partiach miasta. A jest już tylko lepiej! Spośród budowli wyróżnia się szczególnie gotycka Torre del Alfiler. Warto pokręcić się przy kościele Santiago i ostatecznie trafić na lunch do La Alberca Asador. Knajpa ta została doceniona w przewodniku Michelin. Byłem tam, smacznie, można zgrzeszyć. Szukasz punktu widokowego na miasto? Znakomita panorama miasta rozpościera się z dzwonnicy kościoła Santa María la Mayor. Imponujący pejzaż kreśli się również z Zamku Arabskiego, który jest najwyższym punktem miasta.
- TIP: Warto odwiedzić Trujillo podczas trwania jednego z niżej wymienionych wydarzeń:
- Festiwalu sera Feria Nacional del Queso Trujillo
- Święta Chíviri (kulminacji Wielkanocy)
- Trujillo Music Festival
Park narodowy Monfragüe – zaszyj się w naturze
Przyroda Estremadury jest dzika i wciąż wolna od niszczycielskiej ingerencji homo sapiens. Najlepszym przykładem pierwotnej scenerii jest ojczyzna sępa płowego i najlepiej zachowany las śródziemnomorski Parku Narodowego Monfragüe. Na obszarze prawie 19 tys. ha kwadratowych mieszka wiele gatunków rzadkich ptaków, a sam park znajduje się na linii przelotu z Europy do Afryki czarnych bocianów, orłów iberyjskich czy sępów egipskich. Przy odrobinie szczęścia i wytrwałości w parku spotkać można również bardzo rzadkiego orła cesarskiego.
Bogaty ekosystem Monfragüe tworzy głównie płaskowyż pokryty z jednej strony lasem, a z drugiej rozległymi łąkami i pastwiskami. Absolutnie spektakularna panorama czeka na śmiałków z ruin Castillo de Monfragüe. Do starożytnej fortecy przylega kaplica Virgen de Monfragüe, która przed wiekami została sprowadzona z Palestyny przez rycerzy krzyżowców. W jaskiniach pod zamkiem znajdują się prehistoryczne malowidła naskalne, z których najstarsze powstały 9000 lat p.n.e.! Kręcąc się po okolicy warto odwiedzić XV-wieczny kamienny most El Cardenal.
To, co widzicie na zdjęciu poniżej, to najbardziej znany i najczęściej fotografowany punkt widokowy rezerwatu biosfery Monfragüe. Popularny Gypsy´s Jump oferuje imponujący spektakl o każdej porze roku. Między ścianami Peña Falcón latają całe rodziny sępów gryfonowych i przedstawicieli innych gatunków ptaków. Przed wybraniem się do rezerwatu najlepiej odwiedzić oficjalną stronę turismomonfrague.es i zaznajomić się z dostępnymi na miejscu trasami.
Photo Wikipedia®
Mérida – w poszukiwaniu skarbów cesarstwa rzymskiego
Poznanie regionu byłoby niepełne bez zobaczenia Méridy – w przeszłości istotnego miasta Cesarstwa Rzymskiego. To 60-tysięczne miasteczko posiada dziedzictwo archeologiczne wpisane na listę UNESCO. Mérida pełna jest pozostałości z czasów rzymskich – od akweduktów, przez łuki aż po teatr.
Jakie zabytki z czasów rzymskich zobaczysz w Méridzie?
- pochodzący z VIII wieku p.n.e. amfiteatr rzymski wraz z teatrem
- akwedukt San Lazaro i akwedukt Milagros
- ruiny cyrku rzymskiego
- Świątynia Diany (bardzo podobna znajduje się w portugalskiej Evorze)
- ruiny fortecy Alcazaba
Rzymskie ruiny to nie wszystko. Życie starego miasta toczy się wokół Plaza de España, wyjątkowo klimatycznego rynku. Warto zatrzymać się na espresso w jednej z licznych kawiarenek z widokiem na Ratusz czy Pałac Vera Mendoza.
Photo by Jordi Vich Navarro on Unsplash