Kazachstan to ciekawy teren dla każdego szanującego się sympatyka wszelkiej maści targowisk, bazarków i kiermaszów. W Ałmaty, byłym mieście stołecznym kraju, zdecydowanie najpopularniejszym miejskim targiem jest sławny Zelenyy Bazar (czyt. Zelyony Green Bazzar). Przybytek ten mieści się na skrzyżowaniu ulic Zenkov i Jybek Joly, jest bez wątpienia ważnym dla mieszkańców punktem wymiany handlowej w centrum miasta.
Zelenyy Bazar w Ałmaty działa nieprzerwanie od 1875 r. pełniąc początkowo funkcję placu gościnnego dla podróżujących kupców i karawan. Jak zmienił się przez te lata, czym handlują lokalni kupcy, a także jakie ceny zastaniecie na miejscu. O tym wszystkim w kolejnym wpisie o bazarowych szaleństwach. Tym razem zapraszam Wad w podróż do południowego Kazachstanu.
Zielony Bazar (Zelenyy Bazar) – targowe centrum Ałmaty
Jak dojechać na targ?
Bazarowe życie toczy się od wtorku do niedzieli w godzinach 9:00-19:00 (w poniedziałek zamnięte) na skrzyżowaniu ulic Zenkov i Jybek Joly. Mieszczący się w starym postsowieckich budynku targ jest ciekawą atrakcją miasta. Od popularnego w mieście Central Parku dzieli go kilka głównych przecznic. Zielony bazar, jak każde wschodnie targowisko, jest kolebką wolnorynkowych postaw i przedsiębiorczych zachowań. Handel kwitnie przez dziesięć godzin dziennie. Kazachowie uwielbiają handlować i są raczej pozytywnie nastawieni do zagranicznych przybyszów. Najważniejsze, że turysta nie jest tu traktowany, jak potencjalna sakiewka ze złotymi talarami. Jest czas na spokojny rekonesans. Cenne.
Od ponad 130 lat Zielony Bazar pełni ważną funkcję wymiany handlowej w mieści. Początkowo był miejscem dostępnym dla kupieckich karawan i handlarzy podróżujących m.in. Jedwabnym Szlakiem. Targowisko funkcjonowało do 1887 r. a handel zapewne rozwijałby się dalej, ale miasto nawiedziło straszne w skutkach trzesięnie ziemi. Ałmaty legły w gruzach. Trzęsienia ziemi dla tego regionu świata nie są żadną nowością, mieszkańcy zdążyli się już przyzwyczaić do katastrof naturalnych tego typu. Trzesięnia z końca XIX wieku było jednak druzgocące dla miasta.
Architektoniczna perełka czasów postsowieckich
Market wrócił do życia tak naprawdę dopiero w latach 20-tych XX wieku. Zmienił wówczas nazwę z Vernenskiy Guest Yard na Central Farm Market. Jak sama nazwa wskazuję stał się miejscem obrotu artykułami rolniczymi. Handlowano również inwentarzem. W latach 70-tych ubiegłego wieku bazarowi nadano nową formę. Zdemontowano prymitywne drewniane kramy i postawiono betonową konstrukcję – architektoniczną perełkę czasów postsowieckich. O estetycznym potencjale konstrukcji można debatować długo, trzeba natomiast oddać autorowi owej wizji rozmach. Mark Pavlov zaprojektował bowiem wielokondygnacyjny budynek z rozbudwowanym system podziemnym. Ten kto był na Zielonym Bazarze wie, że jego obejście zajmuje trochę czasu. W licznych zakamarkach konstrukcji kryją się coraz to nowsze punkty rzemieślnicze. Handlarze szczelnie wypełnili każdą wolną przestrzeń bazarowego eldorado. Podczas budowy uwzględniono również sytuację sejsmiczną regionu. Był to jeden z najbardziej technologicznych i nowoczesnych bazarów tego okresu. Dla fanów radzieckiej myśli architektonicznej budynek bazaru będzie nielada gradką.
Co kupić na Zielonym Bazarze?
Zdecydowanie najciekawszą sekcję na ałmackich targowisku jest sektor spożywczy. Każdy koneser owoców, w szczególności suszonych, będzie wniebowzięty. Drewnanie kramy lokalnych mikroprzedsiębiorców uginają się od jabłek, śliwek, brzoskwiń, śliwek i innych powszechnie dostępnych owoców z naszego regionu świata. Są również bardziej orientalne smakołyki, jak melony, granaty czy ananasy. O tak, soku ze świeżo wyciskanego granata nie można przegabić. To powinna być pozycja obowiązkowa.
Suszone owoce i przyprawy
Wizyta na targu to również znakomita sposobność na zakup suszonych owoców wszystkich odmian w bardzo rozsądnych cenach. Nie inaczej jest z przyprawami, których spektrum rodzajów przywraca wspomnienia z marakeskich suk. Kazachowie to trueschoolowi mięsożercy, którzy lubią pikantną kuchnię stąd duża dostępność ostrych przypraw wykorzystywanych np. do mięsnych mant. Dostępne są również przyprawy charakterystyczne dla Dalekiego i Bliskiego Wschodu takiej jak. kardamon, czy kurkuma. Najpopularniejsze są jednak pieprz czarny, kminek, koper, pietruszka, seler, kolendra i sezam. Warto pamiętać, że żywność znajdująca się w Kazachstanie jest związana z koczowniczymi tradycjami tego kraju, a także pozostaje pod wpływem żywności z Rosji, Turcji, Bliskiego Wschodu i innych krajów Azji Środkowej.
Na Wschodzie wciąż w modzie są ziołowe napary, ekstrakty i nalewki. Na Zielonym Bazarze w Ałmaty można zaopatrzyć się w pełen asortyment kazachskich eliksirów i druidzkich mikstur. Przyda się znajomość języka Mateczki Rasiji w celu doprecyzowania szczegołów transakcyjnych z rządzącymi na bazarze babuszkami. Pod względem uczciwości sprzedawców ałmacki kiermasz nie odbiega od innych bazarów świata. Zdarzają się uczciwi sprzedawcy, ale są i kanciarze, dla których przybysz spoza Kazachstanu będzie łatwym łupem. Trzeba się mieć na baczności. Plusem targowiska jest jednak stosunkowo niski level stręczycielstwa. Można w spokoju podziwiać lokalny asortyment.
To nie jest kraj dla wegan i wegetarian
Ogólnie rzecz biorąc Kazachowie spożywają średnio od 50 do 60 kg mięsa na mieszkańca rocznie. To nacja mięsożerców, zdecydowanie ciężki skrawek lądu dla wegetarian i wegan. Wydaje się to szczególnie trudne w przypadku autostopowego zwiedzania kraju, podczas którego pada wiele propozycji wspólnych posiłków. Kazachowie często zapraszaj na swój koszt, a tym czym chcą się pochwalić jest najczęściej jeden wielkie mięsny jeż. Przekonaliśmy się o tym na trasie Ałmaty-Szymkent. Nasz kierowca, przemiły Kazach o imieniu „Yerken” (nie mam pojęcia, jaki jest poprawny zapis) zaprosił nas na obiad do przydrożnej karczmy. Na stole pojawiły się ziemniaki i oczywiście mięsne antipast
Sekcja mięsna ciekawym kolorytem
Sektor dla mięsożerców znajduje się w głównej hali targowej. Sekcja mięsna podzielona na jest na działy: koninę, wołowinę, drób i uwaga wieprzowinę mimo, dominującej w Kazachstanie religii, jaką jest islam – ponad 70%. Zwiedzającemu od razu rzucą się w oczy charakterystyczne radzieckie błękitne wagi. Na czerwonym stelarzu zwisają pokaźne kawałki mięsa. Szczególnie rozchwytywana jest konina, która w Kazachstanie jest przysmakiem. Robi się z niej m.in. popularne w kraju kiełbasy kazy. Dla preferujących roślinną kuchnie podróżników sekcja mięsna stanowić będzie niewątpliwie drogę przez mękę. Warto się jednak przemóc, bo to miejsce odzwierciedla w dużym stopniu kulinarne preferencje Kazachów. Nieopodal mięsnych antipasti znaleźć można babuszki oferujące sfermentowane wyroby mleczarskie np. w postaci serów kozich i krowich. Warto spróbować kurt – ser mleka krowiego, owczego lub koziego – charakterystyczny dla krajów Azji Środkowej i nomadyjskiej kultury regionu.
Chcesz odwiedzić Kazachstan?
Zobacz nasze pozostałe relacje z podróży po największej postradzieckiej republice azjatyckiego interioru.
Jeśli chcesz, abym pomógł Ci zorganizować podróż do Kazachstanu, odezwij się do mnie – formularz kontaktowy.