Wtedy jeszcze nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy, ale dzięki niemu naładowaliśmy baterie na przynajmniej kilka tygodni późniejszej izolacji domowej. Odessa okazała się miastem o niezłym potencjalne turystycznym z całym spektrum ciekawych atrakcji. Bardzo dobrze wspominamy ten kilkudniowy city tour, mimo, że poruszaliśmy się na miejscu w wyjątkowej zmarzlinie i w nieturystycznym dla miasta czasie. Odessa zaintrygowała nas lokalną kuchnią i to właśnie o odesskiej gastronomii będzie niniejszy artykuł. Postaram się pokazać Wam, gdzie najlepiej zjeść w Odessie, a także z jakich specjałów kulinarnych znane jest to miasto.
Odessa – miasto, które nas pozytywnie zaskoczyło
Chociaż wyjazd był krótki , to dość intensywny. Korzystając z atrakcyjnej siatki lotów mimo obowiązków zawodowych , dzięki wylotowi w czwartek po południu mogliśmy spędzić cały weekend na zwiedzaniu miasta. Poza szlakiem gastronomicznym, na którym chciałabym się tutaj skupić, byliśmy także w pięknej odesskiej operze oraz spacerowaliśmy nadmorskim bulwarem , gdzie głównym punktem są oczywiście słynne schody Potiomkinowskie. Poza tym udało nam się odwiedzić wielki targ rybny Privoz Market oraz klimatyczny pchli targ Starokony. Oba miejsca przywołały wspomnienia jeszcze lat dziecięcych. Na naszej liście znalazło się także muzeum historii Żydów Odeskich , a także muzeum legendarnego koniaku Szustowa czy dość przereklamowane muzeum kontrabandy.
Poza tym udało nam się odwiedzilic wielki targ rybny Privoz Market oraz klimatyczny targ Starokony – pchli targ – oba miejsca przywołały wspomnienia jeszcze lat dziecięcych. Na naszej liście znalazło się także muzeum historii Żydów odesskich , a także bardziej rozrywkowe miejsca tj. muzeum tamtejszego koniaku oraz w naszej opinii przereklamowane muzeum kontrabandy (link).[edit: czy pisać ze byliśmy nad morzem, mimo ze nie byliśmy?] A poza tym oczywiście wspomniane wyżej zwiedzanie knajp, czemu zdecydowanie sprzyjała dość niska temperatura.
Gdzie dobrze zjeść w Odessie: gastronomiczna mapa miasta
Odessa to bez dwóch zdań kurort wakacyjny i miasto portowe z szeroką ofertą rozrywkową. Mimo, że byliśmy w nim zimą, to nie dało się przeoczyć licznych (niekiedy mocno egzotycznych) klubów nocnych znajdujących się na głównych alejach odeskiego centrum. My jednak skupiliśmy się na ofercie gastronomicznej, która w Odessie jest naprawdę różnorodna i tak oto powstał ten ranking i nasze kulinarne polecajki.
Na dobry początek dnia – pierwsze śniadanie w Odessie
Gdzie zjeść dobre śniadanie i napić się porządnej kawy? Takich miejsc w Odessie nie brakuje, bowiem do miasta dotarło już wiele nowofalowych palarni kawy i super zaprojektowanych śniadaniówek. Jedną z nich jest z pewnością nowoczesna kawiarnia z pysznym śniadaniem, a także przestrzenią do pracy Foundation Coffee Roasters. Szybki internet, nowoczesny wystrój i dobrej jakości kawa wypalana na miejscu.
Drugim super miejscem na rozpoczęcie dnia w rytmie slow food jest Minimalist. To minimalistycznie zaprojektowany coffee shop z ciekawym concept storem. Trafiliśmy do niego dość przypadkiem, bowiem mieści się na ruchliwej Pushkins’ka Street, po której codziennie się poruszaliśmy. Odwiedziliśmy również dobrze ocenianą w internetach kawiarnię Benedict, ale szczerze Wam ją odradzamy. Muzyka na cały regulator i dość klubowa aranżacja wnętrza. Jedynym dobrym wspomnieniem z tego miejsca była smaczna szakszuka.
Degustacja koniaku Szustowa, czyli coś na mocne rozpoczęcie!
To po prostu trzeba zobaczyć i poczuć na własnych kubkach smakowych. Naszym zdaniem najciekawsza kulinarna atrakcja Odessy – degustacja legendarnych koniaków Nikołaja Szustowa. Pod koniec XIX wieku ten pochodzący z rodziny kupieckiej mistrz destylatów zaczął serwować własne wyroby w charakterystycznych butelkach o kształcie siedzącego niedźwiedzia. Wkrótce koniaki Szustowa zaczęli pić najwięksi swoich czasów – od cara Mikołaj II przez Agatę Christie aż po Winstona Churchila. Prężnie rozwinięty biznes zniszczyli dopiero bolszewicy, ale po upadku ZSRR został on ponownie reaktywowany.
Degustacja koniaków Szustowa jest elementem końcowym zwiedzania całego kompleksu muzealnego. Warto pokusić się najpierw o obejrzenie ciekawie przygotowanej interaktywnej ekspozycji, a na deser zostawić sobie testowanie wieloletnich koniaków – 10, 20 czy nawet 50-letnich. W firmowym sklepiku możecie kupić prawdziwe rarytasy – koniaki Szustowa w wielu konfiguracjach. Małe buteleczki (idealne do bagażu podręcznego) albo bardziej ceremonialne flakony, świetne na prezent okolicznościowy. Polecamy Wam przed udaniem się do muzeum zapoznać z asortymentem i wersjami koniaków dostępnych na oficjalnej stronie.
Givi to me, czyli propozycja dla fanów kuchni gruzińskiej
Nieopodal Odessa Food Market mieści się namiastka Gruzji w mieście. Givi to me to zbierająca świetne opinie (na Google nota 4,5 z 1 669 opinii) knajpa serwująca znane i lubiane gruzińskie specjały kulinarne. Od słynnego chaczapuri przez chinkali aż po pyszne badridżiani. Był to nasz pierwszy przystanek na gastronomicznej mapie Odessy i mocno go rekomendujemy. Przytulne drewniane ławy, ładne folklorystyczne nakrycia stołów, przyjemna obsługa. Dwupoziomowa konstrukcja, fajne siedliska przy oknie z widokiem na tętniącą życiem Rishelievska Street. Ceny bardzo spoko i anglojęzyczna personel!
Odesa Food Market, czyli coś dla fanów food courtów
Tuż po wylądowaniu i zameldowaniu w hotelu, popędziliśmy do słynnego Odesa Food Market, nowoczesnego food courtu przypominającego warszawskie Koszyki czy lizboński Time Out. Niestety kiedy dotarliśmy okazało się, że miejsce jest zamknięte ze względu na remont. Niemniej jest to prawdopodobnie największa strefa gastro w mieście, szczególnie z tak różnorodnym vibem w tle. Dwupiętrowy budynek podzielony jest na sklepy, każdy z własną kuchnią dedykowaną konkretnemu produktowi – od wietnamskiej zupy pho i greckiego pita gyros, po grillowane żeberka i ostrygi.
Nie zapomniano również o wegetarianach, z dedykowanym sklepem o nazwie Vegan Hooligano i innym specjalizującym się w hummusie. Miejsce to jest często wykorzystywane do koncertów na żywo lub pokazów filmowych.
Vinobroteria, czyli rekomendacja dla koneserów winnych trunków
Wszystkim fanom winnych smaków polecamy ten uroczy lokalik w samym centrum starego miasta Odessy. Podczas wieczornego spaceru, klucząc po zakamrakach Odessy trafiliśmy na mały placyk …. Zmarznięci i już trochę zmęczeni postanowiliśmy zatrzymać się na lampkę dobrego wina i małe anitpasti w tamtejszym wine barze. Ukryty na dziedzińcu na Chaikovs’koho Ln, 19 niepozornie wyglądający lokal okazał się Vinobroteria. To było miłe zaskoczenie tego wieczoru.
Varvar Bar Odessa, czyli miejsce, którym nie wzgardzi żaden beergeek
Jak czułby się prawdziwy beergeek bez odnalezienia na mapie odwiedzanego miejsca dobrego multitapu. Odessa jest pełna rzemieślniczego piwa. Na Ukrainie piwo rzemieślnicze dostępne jest w większości fancy miejsc (najczęściej kijowski Varvar lub lwowska Prawda). Nie oznacza to, że w Odessie nie ma multitapów z prawdziwego zdarzenia. Jednym z nich jest absolutnie świetny Mash Taproom – Craft Beer & Coffee. Zaimponował nam duży wybór piw – zarówno z Ukrainy, jak i pozostałych regionów Europy np. Skandynawii. Jednocześnie byliśmy w szoku, ile Ukraińcy są w stanie zapłacić za dobre piwo kratowe. Największe sztosy z dostępnej tablicy piwnej kosztowały w przeliczeniu ok. 50 zł za buteleczkę 0,3 l. Wielbicielom chmielowego eliksiru przypadnie jeszcze do gustu Varvar Odessa Bar i Friends And Beer, choć w tym ostatnim ilość kraftów była najmniejsza.
Kumanets i Kompot, czyli coś dla wielbicieli kuchni ukraińskiej
Dzięki gościnności naszego lokalnego przewodnika Iriny mieliśmy okazję spróbować tradycyjnej kuchni ukraińskiej. Na pierwszy kęs jest ona dość podobna do kuchni polskiej, szczególnie, że część naszej rodziny pochodzi zza Buga. Niektóre połączenia smakowe nie były więc dla nas nowością. Dopiero po dłuższym rekonesansie kulinarnym dostrzega się różnice i gastronomiczne separatyzmy. Odessa to był powrót do przeszłości. Do smaków zapamiętanych z czasów dzieciństwa tj. pierogów, placków ziemniaczanych, śledzi pod pierzynką buraczaną czy kompotu z suszu. Z przyjemnościa spróbowaliśmy także nowych dań oraz darów Morza Czarnego, takich jak zielony barszcz (zelany borshch) czy kawior ze szczupaka (pike caviar).
Jeśli podobnie, jak my, chcecie podczas pobytu w Odessie teleportować się do czasów, gdy obiadki przygotowywała dla Was babcia, te rekomendacje będą dla Was istotne. Ukraińska sieciówka Kompot (być może znana Wam z Lwowa czy Kijowa) to dobry miejsce na skosztowanie typowych ukraińskich dań. Jeszcze bardziej folklorystycznie wygląda Kumanets, w którym poczujecie się, jak na Podhalu czy innej zakopiańskiej gospodzie.
Farsh Burger, czyli punkt obowiązkowy dla fanów burgerów
Moda na dobre burgery trwa już od kilku lat w Polsce, także i te smaki dotarły do Odessy. Dzięki kilku poleceniom trafiliśmy na turbo smaczne burgery serwowane w centrum Odessy – za naszych czasów Farsh Burger, a obecnie Sezam Restaurant. Wystrój i smaki prosto ze znanych nam polskich burgerowni. Stęsknionym w trasie za kawałkiem mięsa , polecamy 🙂 Prganienie ugasić można kijowskim piwkiem rzemieślniczym Varvar.
Zheto i Gogel-Mogel, czyli przerwa na coś słodkiego
Poza wspomnianymi kawiarniami, gdzie dobrze jest rozpocząć dzień i napełnić brzuszki na zwiedzanie pięknej Odessy, polecamy odwiedzić Zheto. Kawiarenka bardzo odbiega stylem od nowoczesnych coffeshopów. Zheto poza urokliwym wnętrzem pełnym ciekawych przedmiotów z przeszłości, serwuje pyszne ciasta, kawę oraz jest idealnym miejscem dla miłośników herbat. To właśnie w tych stylowych murach, w kameralnej atmosferze i przy akompaniamencie przyjemnej muzyki zjedliśmy tradycyjny przysmak ukraińskiego Napoleona. Miejsce polecane dla wielbicieli bibelotów oraz wnętrz z duszą, trochę w stylu francuskim. Innym miejscem kameralnych spotkań w oryginalnym anturażu jest pełen kolorów Gogol-mogel. W klimatycznych wnętrzach czuć artystyczną atmosferę, a sama nazwa knajpki nie jest przypadkowa. Poza serwowanym na miejscu koglem moglem nawiązuje także do rosyjskiego pisarza Mikołaja Gogla, który mieszkał na sąsiedniej ulicy.
Dacza – miejsce idealne na uroczystą kolację
Często przed naszymi city breakami szukamy informacji nt. możliwości kulinarnych w danym miejscu. Naszym duchowym przewodnikiem w tej dziedzinie jest często maestro Robert Makłowicz, którego programy pomagają poczuć klimat i smaki miejsc, do których się jedzie (Makłowicz w Odessie – polecajka! :)). Tym razem także skorzystaliśmy z jego polecenia i tak trafiliśmy do pięknej restauracji Dacza. Knajpa mieści się w wiekowym drewnianym domu tuż przy morzu i słynie że świetniej jakości świeżych morskich przysmaków. My skusiliśmy się na pyszne mule, śledzie oraz byczki. Piękne wnętrza, profesjonalna obsługa (choć dobrze ktoś zauważył na Google – trochę zbyt „obserwująca” ) i smaczne potrawy to składowe nieco wyższych cen. Do tego prawdopodobnie piękne otoczenie tajemniczego ogrodu, którego uroków niestety nie było dane nam zobaczyć w lutym.
Rozmaryn, coś dla miłośników kuchni i kultury żydowskiej
Odessa to miasto gdzie z łatwością znajdziemy ślady kultury żydowskiej. Nie powinno to nikogo dziwić, bowiem jeszcze do lat 70-tych ubiegłego wieku Żydzi stanowili prawie 1/3 liczby mieszkańców (polecamy świetny dokument z cyklu „Szerokie Tory: Żydzi w Odessie„). W 1926 r. Żydzi według ówczesnych statystyk demograficznych stanowili prawie 37% mieszkańców miasta.
Jako, że sami jesteśmy fanami kuchni żydowskiej także i takiej restauracji nie mogło zabraknąć na naszej kulinarnej mapie. Nasz wybór padł na Rozmaryn – gdzie spróbowaliśmy koszernego czerwonego wina, izraelskiego hummusu oraz pysznych żydowskich słodkości. Rozmaryn to klimatyczna restauracja połączona z koszerną piekarnią/cukiernią. Knajpka mieści w się w zabytkowej kamienicy na Uspenska Street 5. Cennik przystępny, ale nie spodziewajcie się „ukraińskiego eldorado cenowego”. Koszt potraw raczej porównywalny do cen dużego polskiego miasta.
Privoz Market, czyli najlepszy bazar w Odessie
Esencję czarnomorskich specjałów i miejskiego życia handlowego znajdziecie na najlepszym otwartym bazarze Odessy – Privoz Market. Ten największy w regionie targ spożywczy działa nieprzerwanie od prawie 100 lat, stanowiąc barwny gastronomiczny punkt na mapie miasta. Privoz Market warto odwiedzić przede wszystkim dla sekcji rybnej. To zdecydowanie najbarwniejszy fragment targowiska – na hakach i metalowych drutach zwisają setki ryb z głębin Morza Czarnego. Suszone flandry i legendarne w smaku byczki, dorodne turboty, leszcze, okonie i płotki. Suszona solona ryba zawinięta w gazetę to symbol targowej rzeczywistości i idealny kompan do schłodzonej seteczki lokalnej berbeluchy. Suszone turboty tak nam się spodobały, że jednego przywieźliśmy do Polski. Trafił do antyramy i teraz dumnie zdobi wnętrze naszego mieszkania.
Na Privoz Market trzeba zręcznie posługiwać się telefonem i aparatem. Lokalni handlarze bardzo, ale to bardzo nie lubią, gdy robi się im zdjęcia. Są uczuleni na wszelkie formy „partyzanckiej dziennikarki”, przez co należy być dyskretnym w archiwizowaniu swoich poczynań. Market mieści się na Pryvozna St 14 i jest otwarty codziennie od 7 do 17.
Planujesz podróż na Ukrainę? Sprawdź, co czeka Cię we Lwowie!
Odessa to miasto do którego bardzo chętnie wrócimy, być może kolejnym razem wybierzemy cieplejsze miesiące by móc cieszyć się przyjemną morską bryzą, urokliwymi miejskimi ogrodami i parkami oraz niezmienną smaczną, różnorodną kuchnią. Jeśli jednak poza Odessą planujecie również podróż do Lwowa, odsyłamy Was do naszego przewodnika po mieście, po którym decyzja o wyjeździe powinna być już tylko formalnością 🙂
4 komentarze
Jakiś czas temu również miałem okazję odwiedzić Odessę, tyle że moim busem. Miałem wtedy niemałą przygodę, bo zepsuł się akumulator do kampera, ale dzięki temu zyskałem nieco czasu na zwiedzenie miasta. Oczywiście również skosztowałem koniaku. Wszystkim polecam! Świetny wpis, oby tak dalej! 😀
Dzięki Jędrzej. Koniak pychotka, co? Odessa to nasze największego zaskoczenie ubiegłego roku. Pozytywne oczywiście.
Super relacja z masą ciekawych informacji! Wybieramy się ze znajomymi w listopadzie do Odessy. Mozecie podesłać namiary na Wasza przewodniczkę po mieście ?
Wszystko wygląda pysznie, ogólnie bardzo zachęcający wpis aby odwiedzić Odessę, nigdy wcześniej o tym nie myślałam.