Travel Tips
Jakie pamiątki przywieźć z Majorki?
Największe atrakcje Palermo. Co zobaczyć?
Jak dostać się to Turkmenistanu?
Spanie pod namiotem w Turcji Wschodniej. Gdzie warto?
Odessa, czyli gdzie dobrze zjeść i wypić
Wypożyczanie samochodu w Jordanii #tutorial
Gdzie dobrze zjeść i poimprezować w Mińsku?
Gdzie napić się dobrego piwa w Weronie?
10 powodów, dla których musisz odwiedzić Lwów
Wiza do Iranu – tutorial
  • Współpraca
  • Bucket List
  • Karta Curve
  • Prelekcje
  • Kontakt
O Azji Centralnej, Bliskim Wschodzie i wyspach ciepłego południa
Banner
  • O autorze
  • Afryka
  • Azja Środkowa
  • Bliski wschód
  • Europa
  • Indochiny
  • Kaukaz
  • Wyspy
  • Bazary świata
  • Dziki biwak
  • Wyprawa Senegal
Azja Południowo-WschodniaKambodża

Smażony pająk, czyli Kambodża mekką tarantuli

autor: Deny 30 sierpnia, 2022
autor: Deny 30 sierpnia, 2022
13,1K

smażony pająk kambodża

Czy wiedzieliście, że Kambodża ma w swojej gastronomicznej ofercie tarantulę? Smażony pająk jest kulinarną ciekawostką, którą spotkać można w knajpach w Phnom Penh, na bazarach i w słynnym miasteczku Skuon. Nie jest to specjał dostępny powszechnie, gdyż ma on on jedynie wąską grupę zagranicznych sympatyków. Niemniej stanowi ciekawy element poznawczej układanki khmerskiej kuchni.

Jedna z teorii głosi, że pająki zaczęto jeść w Kambodży w czasie brutalnych rządów Czerwonych Khmerów, kiedy jedzenie było rzadkie, a głód powszechny. Niektórzy jednak podważają tę wersję, twierdząc, że jest jedynie usprawiedliwieniem komercjalizacji krajowej turystyki. W tym wpisie zabiorę Was do centrum Phnom Penh na pajęczy poczęstunek.  Jak smakuje smażony pająk? Czy to bezpieczne? Gdzie znajduje się stolica smażonych pająków w Kambodży? Serdecznie zapraszam do lektury.

 

Spis treści

Toggle
  • Smażony pająk królem miasteczka Skuon
    • Przydrożna przekąska stworzona dla masowego turysty?
  • Ile zarabia łowca pająków?
    • Smażony pająk za kilkadziesiąt centów, a w stolicy za 8 USD
  • Jak smakuje smażony pająk?

Smażony pająk królem miasteczka Skuon

W stolicy dystryktu Cheung Prey w prowincji Kampong Cham znajdziecie prawdziwe królestwo smażonego pająka. Miasteczko Skuon, nazywane również Spiderville, ściąga na okoliczny targ pajęczaków zagranicznych turystów. Market ten słynie z pajęczych przekąsek, na wystawionych tacach piętrzą się smażone tarantule wielkości ludzkiej dłoni. W różnych formatach i wariantach przyprawienia. Lokalna społeczność świetnie wykorzystała pająka do promocji miasta. Pająk, który w Kambodży jest równie powszechny jak niektóre gryzonie w Polsce, daje biednym Khmerom z prowincji zysk z turystyki.

Przydrożna przekąska stworzona dla masowego turysty?

W sieci natrafiłem na ciekawy artykuł Phila Leesa z bloga Intrepidtravel.com. Autor w artykule poświęconym pająkom twierdzi, że moda na smażonego pająka nastała wraz z rozwojem międzynarodowej turystyki. Jego zdaniem smażony tarantula został stworzony pod zagranicznych turystów, a sami Khmerzy wcześniej nie traktowali go za smaczną przekąskę, co więcej nigdy się nim nie zajadali. Czy zatem handel pająkami zrodził się wraz z nadejście masowej turystyki? Niekoniecznie. Mieszkańcy Skuon wykorzystywali ptaszniki kambodżańskie już kilka pokoleń wcześniej do produkcji tradycyjnych medykamentów na ból gardła, a także lepszą kondycję płuc i serca. Jest też wielce prawdopodobne, że świadomość konsumpcji pajęczaków wzrosła po okresie polpotyzmu, gdzie głód przybrał niesamowitą wcześniej skalę.

 

Zdjęcie autorstwa Matt Connolley (Matnkat)®

 

Ile zarabia łowca pająków?

Tropienie ptaszników wydaję się całkiem intratną profesją. Najlepsi łowcy są w stanie upolować do 200 pająków dziennie. Następnie udają się na okoliczny bazar i sprzedają tarantulę po 1000 KHR za sztukę, co jest odpowiednim +- 0,2 USD. To całkiem niezły pieniądz, jak za kilka godzin pracy dziennie. Oficjalnie średnia zarobków w Kambodży wynosi 1 175 950 KHR (290 USD), ale nie oddaje ona realiów panujących na prowincji, gdzie ludzie zarabiają o wiele mniej.

Sprzedawca narzuca swoją marżę i sprzedaję tarantulę z podobnym zyskiem np. 4055 KHR za sztukę (1 USD). Wolnorynkowa transakcja sprawia, że zarówno łowca, handlarz, jak i przyszły konsument są zadowoleni. Niestety rozrastająca się tendencja urbanizacji wsi na obszarach leśnych prowadzi do destrukcji naturalnego środowiska życia pająków. Jeśli proces ten nie zostanie w porę powstrzymany, turystyczny trend na jedzenie tarantuli może się w Kambodży skończyć.

 

Smażony pająk za kilkadziesiąt centów, a w stolicy za 8 USD

Wizyta na targu pająków w Skuon potwierdza również starą jak świat zasadę, że na prowincji ceny są po prostu niższe. Za smażonego tarantulę zapłacicie na lokalnym bazarku 1 USD, co i tak jest kwotą z turystyczną marżą. Dla przykładu za podobne danie w stołecznej knajpie o wyższym standardzie zapłacicie kilkadziesiąt razy więcej. W restauracji Romdeng za dwa smażone pająki i miseczkę sosu zapłaciliśmy w 2017 r. równowartość 8 USD.

 

Jak smakuje smażony pająk?

Tarantula w ustach smakuje jak…wielkie NIC. Nie zdołaliśmy znaleźć jakichkolwiek walorów smakowych. Najbardziej wyrazisty w smaku jest odwłok, ale uwaga, cytując Wiki:
W odnóżach nie ma zbyt wiele jedzenia, podczas gdy głowotułów i odwłok zawierają delikatne, białe mięso[1]. Odwłok zawiera brązową substancję, na którą składają się organy wewnętrzne zwierzęcia, a także jaja oraz kał. Jedni uważają tę część potrawy za smakołyk, drudzy odradzają jej spożywania
Muszę przyznać, że o wiele lepsze w smaku są cykady i inne insekty z tajskiego streetfoodu. Smażony tarantula z Phnom Penh smakował, jak wysuszone siano. Nie był niesmaczny, był po prostu nijaki. Gastronomiczny niewypał. Karton po bananach z sosem sojowym smakowałby lepiej. Możliwe, że mieszkańcy Spiderville potrafią lepiej doprawić pajęcze przekąski, ale w Romdeng poza frajdą z testowania pająka, nie mieliśmy zupełnie NIC z kulinarnych uniesień. Rozczarowanie. Czy warto zatem spróbować? Jasne, że warto. Choćby dla samej fotki z włochatym bohaterem koszmarów całkiem dużej populacji kuli ziemskiej. Wysokich oczekiwań, co do smaku lepiej jednak nie mieć…

Smażony pająk w Phnom Penh

Czytaj więcej o Kambodży
  • Choeung Ek – pola śmierci w Kambodży
    26 sierpnia, 2022
  • Wzgórze Zatrutych Drzew – szkoła Tuol Sleng (S-21)
    23 sierpnia, 2022
  • Targowisko Central Market w Phnom Penh
    19 listopada, 2021
  • Jak wygląda życie na wyspach Kambodży?
    18 marca, 2018
  • Bazarowe szaleństwo, czyli o targach w Kambodży
    9 lutego, 2018

 

KambodżapająkSkuonsmażony pająktarantula
1 comment 0 FacebookTwitterPinterestEmail
Deny

Pan Król, bloger i miłośnik wschodnich krain. Orędownik podróży do krain nierozwiniętych turystycznie, aktywny uczestnik życia społeczno-politycznego; człowiek interesu na miarę XXI wieku. Zwolennik klasycznych podróży z plecakiem. Kolekcjoner winyli i pamiątek ze świata. Beergeek. Tester sprzętu noktowizyjnego.

poprzedni artykuł
Choeung Ek – pola śmierci w Kambodży
następny artykuł
Mercado do Livramento – najlepszy targ rybny jaki widziałem

CZYTAJ WIĘCEJ PODOBNYCH ARTYKUŁÓW

Choeung Ek – pola śmierci w Kambodży

26 sierpnia, 2022

Wzgórze Zatrutych Drzew – szkoła Tuol Sleng (S-21)

23 sierpnia, 2022

Targowisko Central Market w Phnom Penh

19 listopada, 2021

Jak wygląda życie na wyspach Kambodży?

18 marca, 2018

Bazarowe szaleństwo, czyli o targach w Kambodży

9 lutego, 2018

1 comment

Agnieszka 21 września, 2023 - 9:23 am

szkoda tych pięknych zwierząt 🙁 jestem fanką pająków, i już w Tajlandii smutno mi było patrzeć na te robione ewidentnie pod turystów 'atrakcje’- pająki i skorpiony na patyku… Mam nadzieję, że po przeczytaniu Twojej recenzji więcej osób sobie odpuści zakup takiej 'przekąski’
PS. tarantula to nie to samo, co ptasznik- w języku polskim. Po angielsku owszem, ale u nas tarantule to pająki z rodzin pogońcowatych 🙂

Reply

Zostaw komentarz Cancel Reply

Save my name, email, and website in this browser for the next time I comment.

Złap mnie na Instagramie

O autorze

O autorze

Miłośnik wschodnich krain. Orędownik podróży do miejsc nierozwiniętych turystycznie, aktywny uczestnik życia społeczno-politycznego. Zwolennik klasycznych podróży z plecakiem.

Odbierz zniżkę na nocleg!

O autorze

O autorze

Serwus, tu Deny.

Orędownik brudnego szlajania z plecakiem, najlepiej po byłych republikach ZSRR, Azji Środkowej i Bliskim Wschodzie. 15 lat podróży po prawie 70 krajach i terytoriach spornych. Autostop, dziki biwak i lokalne speluny. Współtwórca i koordynator projektu Wyprawa Senegal.

Krwiobieg wypełniony backpackerskim stylem, w którym wartkim strumieniem płynie również klimat południa. Wiedzie żywot wyspiarza w Funchal wraz z księżniczkami. Kolekcjoner wspomnień i pamiątek ze świata.

Motto: szczęście to po prostu dobre zdrowie i słaba pamięć.

  1. Football predictions - Czarnogóra wynajem auta bez karty kredytowej10 listopada, 2025

    Świetny tekst! Czarnogóra brzmi jak raj dla miłośników aut i wolności, a Veselin to prawdziwy oaza dla tych, którzy unikają…

  2. Oczka wodne - Czarnogóra wynajem auta bez karty kredytowej26 października, 2025

    Świetny artykuł o Czernogórze :-)

  3. vòng quay online - Czarnogóra wynajem auta bez karty kredytowej11 października, 2025

    Hej, Czarnogórze, to słusznie mówisz o wolności! Ale uwaga, z tymi serpentynami i górami to nie tylko przygoda, ale i…

  4. laser marking machine - Czarnogóra wynajem auta bez karty kredytowej11 października, 2025

    Czarnogóra bez samochodu to jak Maroko bez lanego – cała przygoda, ale w połowie. Super, że są takie wypożyczalnie jak…

  5. Darek - Czarnogóra wynajem auta bez karty kredytowej14 sierpnia, 2025

    Fajna relacja. Czarnogóra i Słowenia to dużo ciekawsze destynacje niż oklepana Chorwacja. Może kiedyś...

  • Facebook
  • Instagram
  • Youtube

@2014-2023 - All Right Reserved® by NaWylocie.pl


Wróć na górę
O Azji Centralnej, Bliskim Wschodzie i wyspach ciepłego południa
  • O autorze
  • Afryka
  • Azja Środkowa
  • Bliski wschód
  • Europa
  • Indochiny
  • Kaukaz
  • Wyspy
  • Bazary świata
  • Dziki biwak
  • Wyprawa Senegal