
Taps Beer Bar to jedno z ciekawszych miejsc w Kuala Lumpur, gdzie można napić się naprawdę dobrego piwka.
Zwiedzanie Malezji jest intrygujące, ale dla sympatyków alkoholu może być frustrującym doznaniem. My, jako zwolennicy łączenia przyjemnego z pożytecznym, mieliśmy mały problem finansowy z realizowaniem idei smakowania lokalnych trunków. Jadąc do Malezji warto pamiętać, że to kraj muzułmański, którego władze opodatkowują alkohol w stopniu znacznie większym niż w państwach tzw. demokracji liberalnej. Warto również uzmysłowić sobie, że na miejscu obowiązuje trzeci najwyższy podatek alkoholowy na świecie, co sprawia, że pod tym względem gorzej jest już tylko w Singapurze i Norwegii.
Muzułmański kraj, w którym alkohol jest drogi, ale pije się go dużo
W Malezji prawa licencyjne dotyczące sprzedaży alkoholu regulowane są przez lokalne rady miejskie, ale sama dostępność napojów wyskokowych jest zależna od konkretnego stanu. W głównych węzłach turystycznych tj. Kuala Lumpur, Penang czy Johor Bahru alkohol jest łatwo dostępny, a w niektórych sklepach półki wręcz uginają się pod jego ciężarem. Inna rzeczywistość panuje w północno-wschodnich stanach Kelantan i Terengganu, które są zdecydowanie bardziej konserwatywne i mniej oblegane przez turystów, co sprawia, że dostęp do alkoholu jest utrudniony. Picie alkoholu przez muzułmanów jest przestępstwem w trzech z trzynastu stanów Malezji. Za czyn ten grozi wyznawcom Allaha do trzech lat więzienia. W praktyce jednak w Malezji, mimo dominującego islamu i wysokiego opodatkowania, pije się naprawdę dużo i często. Wg. danych WTO w 2011 r. kraj ten uplasował się na 10 miejscu na świecie pod względem liczby konsumentów alkoholu.

295 ringgitów to ok. 282 zł. Tyle kosztowała nas piwna uczta w TBB. 3-razy drożej niż w kraju nad Wisłą.
Ile kosztuje piwo w Malezji?
W Malezji dominują trzy zagraniczne marki piwa: Heineken, Carlsberg i Guinness. Są dostępne w każdym sklepie i najczęściej pijane przez lokalnych, i zagranicznych turystów. Wiąże się to z tym, że kraj zdominowały dwa duże koncerny piwne Guinness Anchor Berhad (GAB) i Carlsberg Malaysia Berhad (CMB), które są jedynymi browarami handlowymi z licencją do legalnego warzenia piwa. Wszechobecny jest również singapurski Tiger, z którym mieliśmy już styczność w Tajlandii. Ceny w sklepach nie rozpieszczają. Za butelkę 0,4l zapłacimy w zależności od marki średnio od 10 do 20 zł, a za 0,5l od 12 do 25 zł. W pubach trzeba pomnożyć tę sumę razy 2, powszechny jest również napiwek wliczony w cenę posiłku/alkoholu. Dla piwosza, który spędził kilkanaście dni w Tajlandii, przygoda z malezyjskimi napojami wyskokowymi jest krótka i bolesna. Koniec z browarkami po 2 zł i legendarnym Changem, co godzinę.
Jest jeszcze jedno miejsce w Malezji, na które warto zwrócić uwagę w kontekście „taniego alkoholu”. Wyspa Langkawi cieszy się statusem wolnej od opodatkowania, co sprawia, że można tu kupić wyroby alkoholowe zdecydowanie taniej niż w pozostałej części Malezji. Dla przykładu na miejscu litr przeciętnej wódki można dostać od 25 zł, za litr średniej klasy whisky zapłacimy 60 zł, a za piwo 330 ml w puszcze do 5 zł. To świadoma polityka malezyjskich władz, które czyniąc z tropikalnej wyspy strefę duty free przysporzyły jej wiele korzyści. Miejsce stało się turystycznym eldorado, a nowoczesny, międzynarodowy port lotniczy punktem startowym do krajów sąsiednich dzięki tanim połączeniom liniami Air Asia.
Rosnący potencjał rzemieślniczych piw w Kuala Lumpur
W Kuala Lumpur od kilku lat rozwijają się bary typu multi-tap, które oferują wiele rodzajów piw rzemieślniczych lanych bezpośrednio z kranu. To prawdziwa zajawka dla piwoszy i dobra okazja na rozsądne wydanie pieniędzy (oczywiście z punktu widzenia ludzi lubiących alkohol). Naszym zdaniem jeśli planujecie wydać mamonę na alkohol w malezyjskiej stolicy, warto przeżyć smakową podróż z jednym z rzemieślniczych browarów. Cena proporcjonalnie bardziej przyswajalna dla portfela, a doznania podczas konsumpcji pierwsza klasa. Zwłaszcza, że bary z kraftowym piwem trzymają w większości przypadków wysoki poziom i charakteryzują się ciekawym klimatem.
Miejsca, które warto odwiedzić w Kuala Lumpur, aby napić się dobrego piwa
Będąc w największym mieście środkowej części Półwyspu Malajskiego, warto udać się do Taps Beer Bar, bo to jedno z tych miejsc, gdzie można napić się naprawdę dobrego piwa z wielu stron świata. W wyborze odpowiedniego dla siebie rodzaju pomoże Wam aplikacja Rate Beer, dzięki której możecie sprawdzić najlepsze piwa w dowolnej knajpie w dowolnym miejscu na kuli ziemskiej. Świetne narzędzie, które bardzo ułatwia poruszanie się po piwnym szlaku w większych miastach.
Okazuje się, że w Kuala Lumpur jest znacznie więcej takich miejsc, niż mogłoby się przypuszczać. Polecamy artykuł o najlepszych piwnych knajpach w KL, w którym opisano kilka dobrze zapowiadających się miejscówek. Fanom nocnego życia spodoba się imprezowe zagłębie jakim jest dzielnica Changkat Bukit Bintang, synonim wieży Babel i bałkańskiego kotła. Wybuchowa mieszanka kilkunastu klubów i kumulacja młodych ludzi ze wszystkich stron świata. Panie mają szansę załapać się na darmowego drinka!
W bliskim sąsiedztwie Petronas Towers jest kolejne ciekawe miejsce do odwiedzenia. Nie byliśmy tam osobiście, ale z relacji znajomej wyłania się obraz porządnego Sky Baru na 33 piętrze luksusowego budynku Traders Hotel. Właściciele organizują codziennie Happy Hour, co jest wydarzeniem o dużym znaczeniu dla portfela każdego rozsądnego człowieka. Między godziną 11 a 21 można kupić duże piwo w cenie 20 MYR zamiast 44! 2 dyszki za piwko w luksusowym barze z widokiem na centrum światowego biznesu i jedną z najdroższych stolic globu to naprawdę dobra cena. Alkoholowy cennik HH dostępny pod linkiem: luksus taniego piwa.

Aplikacja Rate Beer jak i inne pokrewne typu Untappd bardzo ułatwiają wybór dobrego, lokalnego piwa.
Alkohol w Malezji wciąż za tani. Będą podwyżki!
Dla malezyjskich władz alkohol w kraju jest najwidoczniej wciąż za tani, bo dla dobra moralnej kondycji narodu planują kolejne podwyżki. Nowy pomysł Ministerstwa Finansów Malezji (z lutego br.) kładzie na łopatki. Urzędnicy rozważają podwyżkę 15% podatku od napojów alkoholowych o kolejne 10%. Umiłowana władza tłumaczy, że podwyżka jest konieczna bo w kraju wydaje się 2 mld MYR rocznie na konsumpcję alkoholu.
Jeśli już przetrawiłeś ten komunikat na pewno zdajesz sobie sprawę jak to się skończy dla Twojego portfela. Pakuj więc plecak, kupuj bilet i jedź do Malezji zanim każą Ci zapłacić za małego, sklepowego Carlsberga 30 zł 😀 Terapię szokową rozpocznij od Singapuru, wtedy malezyjskie ceny aż tak Cię nie wystraszą!
Jeśli zainteresował Cię temat Malezji i Kuala Lumpur, przeczytaj koniecznie naszą relację ze stolicy tego kraju:
8 komentarzy
Dla Malezji byłabym chyba nawet skłonna zrezygnować z alkoholu. Poza tym, jak masz 30 zł w portfelu i kupujesz za te 30 zł piwo, to jak podejrzewam, że smakuje jak najlepsze piwo świata. 🙂
Znam takich, co nie włożą cały dzień nic do ust żeby wieczorkiem skonsumować w euforii piwko za te 30 zł 🙂
Byłam w Malezji, ale chyba musiałam wtedy albo nie pić, albo pić mało, bo nie mam żadnych wspomnień z tego kraju związanych z alkoholem 😀
a czy mogę wwieźć do Malezji alkohol z Polski (w bagażu rejestrowanym)? 😉
Max. 1 litr wina, spirytusu lub likieru, ale musisz posiedzieć w Malezji dłużej niż 72 godziny. Pamiętaj, żeby nie brać ze sobą dragów, bo to jest karane bardzo surowo włącznie z karą śmierci… Powodzenia!
Uwaga: bez cła można wywieźć z Langkawi 1 litr alkoholu, w tym piwa, pod warunkiem że przebywacie na wyspie dłuźej niż 48 godzin. Przed chwilą sprawdzali nas przed wejściem na prom. Można tego uniknąć wrzucając alkohol do bagażu oddawanego. Tam nikt o nic nie pytał. A ceny są rzeczywiście super.
Fota z baru robi wrażenie, nie wiem czy gdzieś się spotkałem z takim asortymentem 😀
Cena z kwitu końcowego też robi wrażenia, nie wiem czy kiedykolwiek zapłaciłem więcej za alko