Travel Tips
Jakie pamiątki przywieźć z Majorki?
Największe atrakcje Palermo. Co zobaczyć?
Jak dostać się to Turkmenistanu?
Odessa, czyli gdzie dobrze zjeść i wypić
Gdzie dobrze zjeść i poimprezować w Mińsku?
Wypożyczanie samochodu w Jordanii #tutorial
10 powodów, dla których musisz odwiedzić Lwów
Gdzie napić się dobrego piwa w Weronie?
Wiza do Iranu – tutorial
  • Partnerzy
  • Współpraca
  • Bucket List
  • Karta Curve
  • Prelekcje
  • Kontakt
NaWylocie.pl
Banner
  • O Nas
  • Afryka
    • Afryka

      Ogrody Majorelle – zielona oaza Marrakeszu

      23 marca, 2020

      Afryka

      Marrakesz – bazarowe szaleństwo Medyny

      12 stycznia, 2020

      Afryka

      Marrakesz, dzielnica Mellah – tutaj orient pachnie najlepiej

      21 grudnia, 2019

      Afryka

      Marrakesz, Pałac Bahia – łowy porannego fotografa

      14 grudnia, 2019

      Afryka

      Jak tanio i bez kaucji wynająć samochód w…

      23 kwietnia, 2019

  • Azja Środkowa
    • All Kazachstan Mongolia Syberia Turkmenistan Uzbekistan
      Azja Środkowa

      Big Almaty Lake – lazurowa perła Kazachstanu

      19 marca, 2021

      Azerbejdżan

      Ognista ziemia Azerbejdżanu – płonąca góra Yanar Dag

      21 lutego, 2021

      Azja Środkowa

      Targ w Kazachstanie, czyli Zelenyy Bazar w Ałmaty

      4 listopada, 2020

      Dziki biwak

      Kanion Szaryński – biwak na skalnym pustkowiu

      23 maja, 2020

      Kazachstan

      Big Almaty Lake – lazurowa perła Kazachstanu

      19 marca, 2021

      Kazachstan

      Targ w Kazachstanie, czyli Zelenyy Bazar w Ałmaty

      4 listopada, 2020

      Kazachstan

      Kanion Szaryński – biwak na skalnym pustkowiu

      23 maja, 2020

      Kazachstan

      Jezioro Kaindy, czyli podwodny las w Kazachstanie

      4 maja, 2020

      Mongolia

      Dlaczego Mongołowie piją tyle alkoholu?

      2 września, 2019

      Mongolia

      Naran Tuul – największy bazar w Mongolii

      2 kwietnia, 2019

      Mongolia

      Mongolia – kraina błękitnego nieba

      11 maja, 2017

      Mongolia

      W poszukiwaniu dinozaurów: Flaming Cliffs w Mongolii

      9 marca, 2017

      Syberia

      Biwak nad jeziorem Bajkał na Syberii

      13 września, 2017

      Turkmenistan

      Aszchabad – osobliwa stolica Turkmenistanu

      19 kwietnia, 2020

      Turkmenistan

      Meczet Gypjak – największy meczet Azji Środkowej

      14 kwietnia, 2020

      Turkmenistan

      Jak dostać się to Turkmenistanu?

      30 marca, 2020

      Turkmenistan

      Starożytne Merw – największe miasto świata XII wieku

      16 marca, 2020

      Uzbekistan

      Bazar Chorsu w Taszkiencie

      26 kwietnia, 2020

  • bliski wschód
    • All Iran Izrael Jordania
      bliski wschód

      Hashem – bo najlepsze falafele zjesz w Ammanie!

      5 kwietnia, 2021

      Jordania

      Pustynia Wadi Rum, czyli ABC pustynnego szczura

      8 grudnia, 2018

      Jordania

      Wypożyczanie samochodu w Jordanii #tutorial

      27 października, 2018

      Iran

      Człowiek, który nie mył się od 60 lat

      12 czerwca, 2017

      Iran

      Człowiek, który nie mył się od 60 lat

      12 czerwca, 2017

      Iran

      Top 10 spotkanych ludzi #travels

      14 kwietnia, 2016

      Iran

      Utracona wolność czyli kobiety w Iranie w latach…

      22 lutego, 2016

      Iran

      Obalamy mity o Iranie #Persji

      11 stycznia, 2016

      Izrael

      Smarkacz w Izraelu

      1 listopada, 2012

      Jordania

      Hashem – bo najlepsze falafele zjesz w Ammanie!

      5 kwietnia, 2021

      Jordania

      Pustynia Wadi Rum, czyli ABC pustynnego szczura

      8 grudnia, 2018

      Jordania

      Wypożyczanie samochodu w Jordanii #tutorial

      27 października, 2018

  • europa
    • All Białoruś Mołdawia Portugalia Serbia Turcja ukraina Włochy
      Turcja

      Co zjeść w Turcji, czyli epopeja o kebabach

      3 lutego, 2022

      Turcja

      Góra Nemrut (Nemrut Dağı) – perełka wschodniej Turcji

      14 stycznia, 2022

      artykuły okołopodróżnicze

      Odessa, czyli gdzie dobrze zjeść i wypić

      23 czerwca, 2021

      europa

      Miasto Cascais – najpiękniejszy kurort Portugalii

      10 czerwca, 2021

      Białoruś

      Gdzie dobrze zjeść i poimprezować w Mińsku?

      22 października, 2017

      Białoruś

      O tym, jak pojechałem na Białoruś postrzelać

      22 października, 2017

      Mołdawia

      Mołdawia bez szału

      1 marca, 2013

      Portugalia

      Miasto Cascais – najpiękniejszy kurort Portugalii

      10 czerwca, 2021

      Portugalia

      Praia da Adraga – najładniejsza plaża Portugalii

      9 października, 2020

      Portugalia

      Portugalskie fado

      1 listopada, 2012

      Serbia

      Dzikie oblicze Serbii – Kanion rzeki Uvac

      25 lipca, 2019

      Serbia

      Z plecakiem po dzikiej Serbii – Park Narodowy…

      20 lipca, 2019

      Serbia

      Tourne po Bałkanach

      7 listopada, 2012

      Turcja

      Co zjeść w Turcji, czyli epopeja o kebabach

      3 lutego, 2022

      Turcja

      Góra Nemrut (Nemrut Dağı) – perełka wschodniej Turcji

      14 stycznia, 2022

      ukraina

      Odessa, czyli gdzie dobrze zjeść i wypić

      23 czerwca, 2021

      ukraina

      Jak jest w Czarnobylu?

      1 listopada, 2017

      ukraina

      10 powodów, dla których musisz odwiedzić Lwów

      12 sierpnia, 2017

      Włochy

      Największe atrakcje Palermo. Co zobaczyć?

      8 stycznia, 2021

      Włochy

      Werona w stylu slow travel

      30 sierpnia, 2020

      Włochy

      Sardynia, czyli poznaj Włochy od innej strony

      4 maja, 2018

      Włochy

      Florencja pięknem odziana

      9 maja, 2013

  • Indochiny
    • All Kambodża Malezja Tajlandia
      Azja Południowo-Wschodnia

      Targowisko Central Market w Phnom Penh

      19 listopada, 2021

      Kambodża

      Jak wygląda życie na wyspach Kambodży?

      18 marca, 2018

      Bazary świata

      Bazarowe szaleństwo, czyli o targach w Kambodży

      9 lutego, 2018

      Malezja

      Wrażenia z wizyty w Kuala Lumpur

      20 lutego, 2017

      Kambodża

      Targowisko Central Market w Phnom Penh

      19 listopada, 2021

      Kambodża

      Jak wygląda życie na wyspach Kambodży?

      18 marca, 2018

      Kambodża

      Bazarowe szaleństwo, czyli o targach w Kambodży

      9 lutego, 2018

      Malezja

      Wrażenia z wizyty w Kuala Lumpur

      20 lutego, 2017

      Malezja

      O alkoholu w Malezji słów kilka

      5 maja, 2016

      Malezja

      Park ptaków w Kuala Lumpur #must see

      4 stycznia, 2016

      Tajlandia

      Kac Bangkok, czyli o Tajlandii

      21 lipca, 2016

  • Kaukaz
    • All Armenia Azerbejdżan Gruzja
      Azerbejdżan

      Park Narodowy Gobustan: dziki nocleg pośród petroglifów

      28 lutego, 2021

      Azerbejdżan

      Ognista ziemia Azerbejdżanu – płonąca góra Yanar Dag

      21 lutego, 2021

      Azerbejdżan

      Kraina błotnych wulkanów w Azerbejdżanie

      27 stycznia, 2021

      Gruzja

      Autostopem przez Gruzję

      13 marca, 2016

      Armenia

      Szlakiem monastyrów w Armenii

      3 lutego, 2016

      Azerbejdżan

      Park Narodowy Gobustan: dziki nocleg pośród petroglifów

      28 lutego, 2021

      Azerbejdżan

      Ognista ziemia Azerbejdżanu – płonąca góra Yanar Dag

      21 lutego, 2021

      Azerbejdżan

      Kraina błotnych wulkanów w Azerbejdżanie

      27 stycznia, 2021

      Azerbejdżan

      Kierunek Azerbejdżan

      18 grudnia, 2014

      Gruzja

      Autostopem przez Gruzję

      13 marca, 2016

  • Wyspy
    • Wyspy

      Sardynia, czyli poznaj Włochy od innej strony

      4 maja, 2018

      Wyspy

      Jak wygląda życie na wyspach Kambodży?

      18 marca, 2018

      Wyspy

      Bornholm, czyli wyspa idealna

      23 października, 2016

      Wyspy

      Malta i Gozo

      9 maja, 2013

      Wyspy

      Państwo, które nie istnieje

      1 listopada, 2012

  • Dziki biwak
    • Dziki biwak

      Park Narodowy Gobustan: dziki nocleg pośród petroglifów

      28 lutego, 2021

      Dziki biwak

      Kanion Szaryński – biwak na skalnym pustkowiu

      23 maja, 2020

      Dziki biwak

      Z plecakiem po dzikiej Serbii – Park Narodowy…

      20 lipca, 2019

      Dziki biwak

      Zimowy biwak w rumuńskich Karpatach

      16 marca, 2019

      Dziki biwak

      Biwak nad jeziorem Bajkał na Syberii

      13 września, 2017

  • Craft beer & Food
    • Na szlaku piwa kraftowego

      Odessa, czyli gdzie dobrze zjeść i wypić

      23 czerwca, 2021

      Na szlaku piwa kraftowego

      Gdzie napić się dobrego piwa w Weronie?

      19 września, 2020

      Na szlaku piwa kraftowego

      Dlaczego Mongołowie piją tyle alkoholu?

      2 września, 2019

      Na szlaku piwa kraftowego

      Gdzie dobrze zjeść i poimprezować w Mińsku?

      22 października, 2017

      Na szlaku piwa kraftowego

      O alkoholu w Malezji słów kilka

      5 maja, 2016

Iran

Survival po Persji

by Daniel 22 maja, 2015
by Daniel 22 maja, 2015

 

Po roku planowania, rachowania i kompletowania sprzętu w końcu dostaliśmy z kumplem przepustkę do kraju, który w większości blogerskich relacji mienił się jako raj dla zagranicznego turysty. Tak, PERSJA, w końcu!! Decyzja zapadła i mimo ekskomuniki nałożonej na nas przez najbliższą rodzinę, pod koniec maja wyruszyliśmy w długą podróż do krainy Ajatollahów i wyskokowej prohibicji.

W poniższych zapiskach z podróży przeczytacie o tym jakie wrażenie zrobił na nas Teheran, opisywany tak barwnie w Szahinszachu Kapuścińskiego; jak smakują elementy owczego pyska o poranku i jak przechodzić przez jezdnię tak, aby sprawiało to przyjemność. Czy Irańczycy nienawidzą chrześcijan? Co z kobietami? Czy widać tylko same oczy? Dużo terroryzmu? Odpowiedzi na powyższe pytania znajdziecie w poniższej relacji.

 

iran_6

ambasada_usa_w_teheranie

 

Najważniejsze rozdziały relacji

  • 1 Zrozumieć Iran
    • 1.1 Jak odnaleźć się w 80-milionowym kraju z kierowcami kamikadze
    • 1.2 Wolna amerykanka na drodze – nieodzowny element miejskiego krajobrazu
    • 1.3 Z Irańczykami ciężko dogadać się po angielsku
  • 2 Jak wygląda Iran?
    • 2.1 Słów kilka  o Teheranie i spaniu w parku w biały dzień
    • 2.2 Co zapamiętamy z Teheranu?
    • 2.3 Pierwszy na ziemi irańskiej nocleg pod chmurką
  • 3 Szlakiem polskich cmentarzy w Iranie
    • 3.1 O tym, jak spotkać byłych uczestników marszu armii Gen. Andersa 3500 km od ojczyzny
  • 4 (Nie)zdobywamy najwyższy szczyt Iranu
    • 4.1 O tym, jak wejść na 4 tys. m. n.p.m. w krótkich w air-maxach
    • 4.2 Pierwszy obóz  3025 m n.p.m.
  • 5 Najdłuższa wodna jaskinia świata
    • 5.1 Jaskinia Ali Sadr i tajemniczy kierownik departamentu ds. public relations
    • 5.2 W drodze do jaskini Ali Sadr
    • 5.3 Teheran
    • 5.4 Isfahan
    • 5.5 Polskie cmentarze w Iranie
    • 5.6 Perski bazar
    • 5.7 Wyprawa na wulkan Demawend
    • 5.8 Zachodni Iran
    • 5.9 Ludzie w Iranie

Zrozumieć Iran

Jak odnaleźć się w 80-milionowym kraju z kierowcami kamikadze

teheran_chlebŻadna książka tak dobrze nie przedstawi klimatu panującego w tym kraju jak pierwsze 20 minut obecności na teherańskim lotnisku. Dla przedstawiciela cywilizacji zachodniej, który nigdy nie gościł w muzułmańskim kraju, różnica kulturowa będzie porażająca i zwalająca z nóg. I nie chodzi tylko o wszechobecność banerów propagandowych, portretów ajatollahów i bohaterów rewolucji islamskiej czy pań w czarnych pelerynach. Klimat, który panuje w Iranie początkowo niepokoi, ale wraz z upływem czasu zaczyna mocno intrygować.

Persja podobnie jak Rosja to stan umysłu. Mieliśmy szczęście, że poznaliśmy na pokładzie samolotu Irańczyka studiującego w Turynie, który jeszcze w przestworzach przybliżył nam obyczaje panującego w swojej ojczyźnie. Z tego miejsca serdeczne pozdrowienia i podziękowania dla Mohammada Kobari za pomoc w wymianie waluty, transfer z lotniska do centrum i wspólne delektowanie owczymi pyskami o 4 rano 😛 Zakup irańskich riali jest dość czasochłonny. Walutę można wymienić tylko w Iranie z uwagi na międzynarodowe sankcje i zamknięty system bankowy. Oznacza to turboinflację, ale na szczęście nie taką jak w Zimbabwe, gdzie do grudnia 2008 r. roczna stopa inflacji urosła do 6,5 nowemdecyliardów czyli 65 mln gugoli proc. Tak czy siak w Iranie jest się milionerem, to pewniejsze niż 2 razy 2.

Kosmiczny ruch drogowy to kolejna rzecz, która rzuca się w oczy po przyjeździe do tego kraju. No rules i prawdziwa wolna amerykanka. Irańczycy jeżdżą brawurowo i nie widać po nich, aby w jakikolwiek sposób respektowali przepisy ruchu drogowego. Wygląda to imponująco, ale statystyki mówią same za siebie. Iran od lat zaliczany jest do czołówki państw z największą śmiertelnością na drogach. Trzeba mieć się na baczności i pamiętać, że dla niektórych kierowców (szczególnie pojazdów jednośladowych) chodnik stanowi integralną część jezdni. Mijające pieszych skutery nie są zatem czymś nadzwyczajnym.

 

Wolna amerykanka na drodze – nieodzowny element miejskiego krajobrazu

 

W Iranie na porządku dziennym są kolizje, a 80% samochodów (głównie perskiej produkcji – Zamyad, Paykan, czy Saipa) jest poobijana lub ma stłuczoną przednią szybę. To norma. W Teheranie byliśmy świadkami wypadku na rondzie przy Łuku Triumfalnym upamiętniającym zwycięstwo w wojnie irańsko-irackiej. Uczestnicy stłuczki pokrzyczeli na siebie przez chwilę, oszacowali straty po czym odjechali każdy w swoją stronę. To nieodzowny element miejskiego krajobrazu we wszystkich krajach Bliskiego Wschodu i Azji Centralnej. Powyżej krótki filmik prezentujący teherański ruch uliczny.

iran_cenzura_internetu

Internet w Iranie jest cenzurowany, ale i tak wszyscy obchodzą te zabezpieczenia. Kraj liczy ponad 40 mln internautów, a wielu młodych korzysta z popularnych portali społecznościowych typu Facebook, YouTube czy CouchSurfing dzięki aplikacjom, które przydzielają IP z egzotycznych krajów np. Singapuru.  Nie zmienia to faktu, że korzystanie z sieci w Iranie jest meczące, ale nie niemożliwe 😀

O hotspotach czy darmowym WiFi trzeba oczywiście zapomnieć, najlepiej znaleźć punkt sprzedaży z napisem MCI i zaopatrzyć się w irańską prepaidową kartę SIM. Kosztuje grosze i poza możliwością nawiązania kontaktu z najbliższymi w Polsce udostępnia niewielki pakiet internetowy. Powyżej zdjęcie dokumentujące frustrujący komunikat w farsi, która pojawia się po próbie zalogowania się na FB.

 

Z Irańczykami ciężko dogadać się po angielsku

Mieliśmy problem zlokalizować WC w Teheranie bo nikt nie rozumiał słowa „toilet” czy „dabyl sii”. Pocieszające jest jednak to, że jeśli już trafi się na osobę mówiącą w tym języku (zazwyczaj studenta) to będzie posługiwać się nim biegle. Szczęście, że naszymi hostami była grupka teherańskich studentów – nauczyciel angielskiego, student szkoły filmowej, grafik i paru innych z technicznych kierunków. Dwóch z nich mówiło biegle po angielsku dzięki czemu opowiedzieli nam o Iranie więcej niż Kapuściński, Majd, Orzech czy Lonely Planet razem wzięci. O naszych teherańskich ziomkach będzie jeszcze wiele na tym blogu bowiem to, co się działo u nich na stancji wymaga napisania kilku osobnych relacji.

Przed wizytą w Iranie warto zapoznać się ze skomplikowaną formułą grzecznościową o nazwie ta’arof. Irańczycy wychodzą z założenia, że odpowiednie (grzeczne, uprzejme) zachowanie jest konieczne nawet w sytuacji kiedy jest ono sprzeczne z ich prawdziwymi zamiarami. Jednym z najlepszych przykładów działania tej sztuczki jest wywiad byłego prezydenta Iranu z dziennikarzem telewizji NBC. Ahmadineżad na pytanie „Czy chciałby Pan coś zobaczyć w Ameryce” odparł „Jasne„, po czym po chwili skwitował „Oczywiście nie nalegam„. Rzeczywiste znaczenie tego zdania, a nie jest to tak łatwe do rozszyfrowania, było znacznie bliższe powiedzeniu: „Oczywiście, tak naprawdę nie bardzo mi zależy”. Irański przywódca przyznał tym samym, że Ameryka może być ciekawą krainą, ale tak naprawdę to go średnio interesuje, znajdując sposób, by wyrazić to w sposób „grzecznie obraźliwy”.

Irańczycy stosują ta’arof bardzo często i w różnych sytuacjach. Najlepiej potrenować z taksówkarzami, którzy często oferują przejazd za darmo mimo, że tak naprawdę oczekują zapłaty. Ta’arof można po pewnym czasie łatwo rozpoznać, ale są sytuacje kiedy intuicja zawodzi i rozmówca jest w stanie wprowadzić w duże zakłopotanie. Dlatego najlepszym sposobem na uniknięcie zbędnej konsternacji jest wypalanie na wstępie „No ta’arof please, c’mon, dude!„. Działa zawsze i rozwesela Irańczyków!

 

Jak wygląda Iran?

Słów kilka  o Teheranie i spaniu w parku w biały dzień

Mało kto wie, ale Teheran poza tym, że jest stolicą Iranu, jest również światowym centrum operacji plastycznych nosa. Nie jest to spowodowane tym, że Persowie rodzą się z genetycznie zmodyfikowanymi częściami ciała, a buntem wobec otaczającej ich rzeczywistości, która jak wiadomo nie jest do końca kolorowa. Iran jest krajem, w którym plaster na nosie ma znaczenie polityczne. Największym przegranym rewolucji są kobiety, które walczyły o wolność…a teraz nie mogą się ruszyć z domu bez nakrycia głowy. Teheran jest największym miastem Bliskiego Wschodu, w którym mieszka 15 milionów ludzi a ruch samochodowy jest ogromny i przejście na drugą stronę ulicy często graniczy z cudem. To również jedno z najbardziej zakorkowanych miast na świecie, a także stolic z najwyższą śmiertelnością na drogach. Co robiliśmy w tym 15-milionowym konglomeracie? A świetnie się bawiliśmy!

 

teheran_ulice

 

W Teheranie spędziliśmy łącznie 3 noce, wszystkie za pośrednictwem grup hostingowych na FaceBook i wszystkie u tych samych wariatów. Pobyt w tym mieście zaliczamy do najlepszych z całego wypadu właśnie za sprawą gościny ze strony chłopaków, którzy pokazali nam irańską kuchnię, rajd irańską taksówką, pierwsze zagrywki ta’arof, a także lokalny haszysz. Jak w Teheranie napić się alkoholu skoro obowiązuje absolutna prohibicja? Wystarczy wejść do sklepu i wdać się ze sprzedającym w dyskusję o dostępności konkretnej marki papierosów. U nas to zadziałało bo po chwili niezłą angielszczyzną zagadał do nas młody Irańczyk. Ja się później okazało znany w kraju multiinstrumentalista, nazwany przez nas „księciem Persji” z uwagi na wysoki status majątkowy 😀 Jaśnie Pan zaprosił nas do swojego pałacu i uraczył perskim alkoholem. Cóż to było za doświadczenie! Duma rozpierała nas jeszcze w drodze powrotnej przez Armenię.

 

iran_gopro_murale

Rekrutacja do irańskich sił specjalnych przebiegła pomyślnie. Fotka z testów sprawnościowych. Cheers!

 

Co zapamiętamy z Teheranu?

Korki, korki i jeszcze raz korki. Potworny i ciężki do wytrzymania skwar. Tysiące przemieszczających się ludzi niezależnie od pory dnia. Pyszne soki i szejki, zajebiste kebaby. Ulicznych grajków, tragarzy, sklepikarzy i uśmiechające się szeroko piękne Iranki w kolorowych nakryciach głowy. Bardzo dużo młodych i ciekawych zagranicznych przybyszów ludzi. Zapamiętamy do końca życia próbę wymiany waluty u lokalnych łapserdaków i rajd taksówką pod prąd…w godzinach szczytu 😀 Ciężko nam będzie również wymazać z pamięci długą debatę o „azjatyckiej technice wypróżniania…na Małysza”, którą przeprowadziliśmy z irańskimi przyjaciółmi w oparach narkotycznych substancji. Planując zwiedzanie Iranu warto przyswoić „Szahinszach” Kapuścińskiego, który w piękny sposób opisał Teheran sprzed i po rewolucji islamskiej. Można również sięgnąć do książki „Ministerstwo Przewodnictwa uprasza o niezostawanie w kraju” Hoomana Majda. Po przeczytaniu tej lektury przemieszczanie się po stolicy nabierze nowego, głębszego wymiaru.

Po namowach naszych teherańskich przyjaciół i po kilku dniach spędzonych w stolicy, udaliśmy się do miasta mostów i kilkusetletnich pałaców byłych książąt. Isfahan to trzecie, co do wielkości miasto Iranu, położone ok. 340 km na południe od Teheranu z populacją liczącą ok. 2 mln ludzi. Dojazd ze stolicy zajmuje ok. 5 godzin i kosztuje w przeliczeniu na irańską walutę grube tysiące, a na nasz pieniądz nie więcej niż 20 złotych. Główną atrakcją Isfahan jest zbudowany w latach 1590–1595 plac królewski Naghsh-i Jahan, który pełni dla lokalnych mieszkańców formę centrum spotkań towarzyskich. Ogromny kompleks pałacowy jest wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Jest to miejsce warte odwiedzenia, szczególnie wieczorem – wtedy przyciąga tłumy okolicznych mieszkańców.

 

iran46

 

Pierwszy na ziemi irańskiej nocleg pod chmurką

W Isfahan początkowo miał być stawiany namiot, ale odradziła nam to pewna młoda Iranka. I miała rację, namiot w parku zrobiłby furorę i pewnie przyciągnął nocny patrol, a dwa pędraki w śpiworach nikogo nie zainteresowały. Noc w parku nie należała do najciekawszych bowiem przez kilka godzin zmagałem się z kompleksowym rozstrojem żołądka. W połowie podtrzymywanej sztucznie drzemki jeszcze nie wiedziałem, że cały następny dzień przyjdzie mi spędzić w obstrukcyjnych konwulsjach i z pawiem na języku. Takie są uroki braku szczepień i smakowania lokalnych potraw „na żywca” – bowiem to, co i w jakiej kolejności jedliśmy w Iranie zasługuje na przynajmniej brązowy medal. Kebaby połączone z zimnymi szejkami, owcze móżdżki z surową cebulą i fantą, fasolę w oleju z ryżem z miski, w której pierze się skarpety i bieliznę. I początkowo spore ilości bezalkoholowego piwa marki Bawaria o smaku gorszym niż wygazowane, polskie EB.

 

Szlakiem polskich cmentarzy w Iranie

O tym, jak spotkać byłych uczestników marszu armii Gen. Andersa 3500 km od ojczyzny

ishafan_spotaknie_z_kombatantamiW Isfahanie doświadczyłem razem z Matim, moim wiernym kompanem podróży, a na codzień pracownikiem polskiego domu opieki w UK, prawdziwego cudu. W upalny środowy dzień spotkaliśmy grupkę kilkudziesięciu polskich kombatantów. Śmietankę polskiej inteligencji, Polonię z całego cywilizowanego świata – Nowej Zelandii, Australii, Stanów, Francji – wszystkich w jednym miejscu, Iranie. Dzięki życzliwości sekretarza polskiej ambasady w Teheranie, pani pilotki i kilku walecznych uczestniczek wyprawy, udało nam się spędzić z tymi ludźmi cały dzień. Odwiedziliśmy cmentarz Ormiański i mieszczącą się na nim tzw. Polską Kwaterę. Na miejscu odprawiona została uroczysta msza święta za pamięć poległych i ku chwale bohaterów. Nie bez powodu Isfahan nosi tytuł miasta polskich dzieci ponieważ to tutaj znajdowało się ich ok. 20 tys. – wszystkie przywędrowały do Persji wraz z Armią Andersa z ZSRR.

Wspólnie odwiedziliśmy ruiny sierocińca, w których kombatanci z armii gen. Andersa spędzili kilka lat dzieciństwa; zjeść (w końcu!) europejski obiad, a także odwiedzić ormiańską katedrę Zbawiciela, znajdującą się na południowym brzegu Zajande Rud, w dzielnicy Nowa Dżulfa. W Iranie występują chrześcijańskie obiekty, oczywiście bardzo rzadko, ale jeśli już są, wyglądają nieźle. Wbrew pozorom w tym kraju nie pali się kościołów, ani nie morduje chrześcijan jak w sąsiednim Iraku. To szyicki, bardzo cywilizowany kraj. W Teheranie w ścisłym centrum zlokalizowaliśmy działający kościół z widocznym na bramie znakiem krzyża. To dowód na to, że Iran to nie Arabia Saudyjska, a szyizm trzeba odróżnić grubą kreską od sunnizmu (a także salafizmu i innych prymitywnych odmian islamu).

 

iran_spotkanie_z_poloniairan_kombatanci

 

Spotkanie z kombatantami było wspaniałym doświadczeniem. Jechaliśmy do Iranu z misją odwiedzenia dwóch polskich cmentarzy. Finalnie udało się odwiedzić aż trzy, spotkać kombatantów i poznać osobiście urzędników polskiej ambasady w Teheranie. Na tym blogu na pewno pojawi się osobna relacja z tych wydarzeń, gdyż głos tych dzielnych Polaków musi być w odpowiedni sposób zaakcentowany na tej stronie.

 

cmentarz

 

(Nie)zdobywamy najwyższy szczyt Iranu

O tym, jak wejść na 4 tys. m. n.p.m. w krótkich w air-maxach

Planując odkrywanie Persji już na samym początku jasne było, że podejmiemy próbę wdrapania się na położony 60 km od Teheranu, najwyższy szczyt kraju – Demawend. Wznoszący się na wysokości 5 610 m. n.p.m. wygasły wulkan jest pod względem technicznym dość prosty do zdobycia i w zasadzie na wyciągnięcie ręki dla większości sprawnych fizycznie homo sapiens. Problem pojawia się w momencie, gdy planuje się zdobyć szczyt w jeden dzień, na dodatek w krótkich spodenkach i towarzystwie airmaxów na nogach 😀

 

iran_demewend

 

Zdobycie szczytu to czterodniowa wyprawa, która rozpoczyna się najczęściej od wydostania z pogrążonego w spalinach i potnym ukropie Teheranu, a następnie ponad godzinnej przejażdżki taksówką/stopem do oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów kurortu wspinaczkowego. Od drogi do Irańskiego Centrum Alpinistycznego jest ok. 3 kilometrów. Trasa asfaltem, lekko pod górkę. W pobliskiej wiosce można uzupełnić prowiant i zjeść całkiem smacznego kebaba. Na trasie do bazy alpinistycznej znajduje się chyba najbardziej hipsterska knajpa w regionie, ale o tym później.

Aby zdobyć szczyt trzeba wykupić kosztujące 50 baksów pozwolenie, które dostać można w bazie alpinistycznej Polour (Polur – 2200 m.n.p.m.) bądź w obozie drugim obozie Bargah na wysokości 4250 m. n.p.m. W ciagu roku na Demawend takie pozwolenie wykupuje ok. 500 cudzoziemców i ponad 5 tys. Persów. W przypadku nie zdobycia szczytu, kwota nie jest zwracana – przetestowaliśmy to na własnej skórze. Nie pomogła nawet mediacja naszego ziomka z Teheranu, który był naszym najbardziej wpływowym kontaktem operacyjnym w Persji.

iran_demawend_wspinaczkaPierwszy obóz  3025 m n.p.m.

Pierwszy obóz znajduje się na wysokości 3025 m. i prowadzi do niego pełen zakrętów i stromych fragmentów kamienisty szlak. Te niecałe 700 metrów pokonuje się lekko w ponad 2 godziny, co stanowi dobrą rozgrzewkę przed oficjalnym trekkingiem. Do schroniska można dojechać samochodem bądź na wykupionym mule, ale ceny nie zachęcają, a poza tym, co to za survival…W obozie pierwszym blaszane kontenery służą za sklepy i otwierane są tylko rankiem. Można tu kupić świetne konserwy z kurczakiem i napić się gorącego czaju. My dotarliśmy do celu po godz. 22 i w bazie czekała na nas przerażająca cisza, ciemność i 16 stopni na plusie.

Na tej wysokości spać można w namiocie, pobliskim meczecie Al Zaman (Sahib al Zaman) bądź w betonowym baraku, ale za trzecią opcję miejscowy pastuszek pobiera opłatę. Nam udało się przekimać w bunkrze za darmo, ale musieliśmy wstać wcześnie, wynieść graty na zewnątrz i udawać Greka, że spaliśmy na świeżym powietrzu. Dojście do bazy Bargah (4250 m) zajmuje od 5 do 8 godzin w zależności od kondycji, ilość przystanków, aklimatyzacji i pogody. Nam dojście na poziom 4100 m. zajęło ponad 6 godzin  z uwzględnieniem cykania zdjęć i częstych przerw na odpoczynek. Tego dnia mieliśmy pecha bo nad wulkanem zaczęły wzbierać czarne chmury a na 4000 m. temperatura spadła do 10 stopni i miała miejsce  sroga zamieć śnieżna. Zmęczeni i zrezygnowani brakiem jakichkolwiek anglojęzycznych informacji na szlaku (wszystko w farsi!!), zawróciliśmy z powrotem. Jak się później okazało, 100 metrów przed drugim obozem.

 

demawend_iran_wspinaczka

 

Z relacji osób, które spotkaliśmy na szlaku (dwóch Ukraińców, polskiej parki, irańskich alpinistów i górskich nomadów) wynika, że temp. w drugim obozie spada w nocy do 2-4 stopni. Wejście na szczyt z drugiej bazy zajmuje ponad 7 godzin i może sprawiać trudności ze względu na duży skok wysokościowy. Pod koniec maja odczuwalna temperatura na szczycie wynosiła ponad -10 stopni. W naszym przypadku zdobycie góry było niewykonalne – optymizm nas nie opuszczał jednak zabrakło profesjonalnego sprzętu i ciepłych ubrań. Można powiedzieć, że w miejskim stylu zdobyliśmy czterotysięcznik, co dla nas, młodych to hitchhikerów i tak było dużym challangem.

 

Najdłuższa wodna jaskinia świata

Jaskinia Ali Sadr i tajemniczy kierownik departamentu ds. public relations

Po kilkudniowym trekkingu po górkach i pagórkach wróciliśmy zregenerować siły do naszych teherańskich hostów. I o ile regeneracją można nazwać pranie brudnych ciuchów, remanent zawartości plecaka i ogólne doprowadzenie siebie do ładu i składu, dobrze było wrócić do stolicy Persji. Hodżat i Besad po raz kolejny przypomnieli nam na czym polega irańska gościnność i otwartość. Besad zabrał nas na miasto pokazując m.in, teherański uniwersytet i łuk triumfalny zbudowany jeszcze przed rewolucją islamską. Po powrocie czekała na nas perska strawa i haszysz, który jest w Iranie używką bardzo popularną. Paradoksalnie łatwiej w tym kraj złapać fazę po lekkich narkotykach niż bombę po alkoholu. Jako, że był to nas ostatni dzień w Teheranie, impreza i wspólne biesiadowanie trwało do wczesnych godzin porannych. Przy okazji udało się namówić chłopaków do nagrania kilku wywiadów o rzeczywistości irańskiej i tym, czym naprawdę jest to państwo. Pod koniec wymieniliśmy się pamiątkami 🙂

 

iran_jaskinia_ali_sadr

 

Po 2-3 godzinach snu pobudka i teleportacja na główny dworzec autobusowy. Tam z pomocą lokalnych trybunów trafiliśmy dość sprawnie do busa kursującego na odcinku Teheran-Hamadan. W środku pełna kulturka, taki nasz Polski Bus, tylko z wygodniejszymi siedzeniami i zamiast kawki i ciastka – cała paczka słodyczy + soczek. Komfort jazdy irańskimi autobusami jest duży zwłaszcza w klasie VIP, która jest niewiele droższa od podstawowej. Problemem dla turystów jest jednak klima, którą Persowie uwielbiają i są w stanie przesiedzieć 5-6 godzin z nawiewem w trybie „Irkuck” czy „Huragan Matthew”. A w takiej sytuacji bardzo łatwo o katar i ból gardła szczególnie w momencie kiedy kilkanaście razy dziennie uczestniczy się w skoku temperatur na poziomie 20 stopni.

jaskinia_ali_sadr_iran

W drodze do jaskini Ali Sadr

W Hamadanie wylądowaliśmy po 5 godzinach jazdy. Dziwne miasto, pogrążone w smogu zmieszanym z piaskiem. To tutaj doświadczyliśmy pierwszych oznak lekkiego zmęczenia Iranem. Persowie są wspaniali, ale ich nadaktywność w stosunku do obcokrajowców po kilku dniach zaczyna przeszkadzać. W Hamadanie nie mogliśmy dogadać się z nikim po angielsku, a każdy taryfiarz na hasło „Ali Sadr Cave” chciał nas skasować 100 USD za transfer w jedną stronę. Straciliśmy trochę czasu na negocjacje cenowe i rozmowy na migi, ale ostatecznie dojechaliśmy do oddalonej o 75 km groty taksówką w przeliczeniu na nasze za jakieś 35 zł.

W Ali Sadr kolejne zaskoczenie – ceny dla obcokrajowców inne niż dla obywateli Iranu! Przyjęło się, że jeśli o czymś nie wspomniano w przewodniku Lonely Planet to takie miejsce nie istnieje. Tym razem poszło inaczej, jednorazowa wejściówka na 2-godzinne zwiedzanie kompleksu zamiast 5 USD aż 25 USD od osoby. Po nieprzynoszącej rezultatów telefonicznej mediacji Mohammeda i rozmowie z nierozumiejącymi nic kasjerkami, udaliśmy się w drogę powrotną łapać stopa do Hamadan.

Cały dzień w dupę, burza pustynna i zmarnowana kasa na transfer autobusami. Tak myśleliśmy do momentu kiedy nie zjawił się dziwny pan w garniturze jak się później okazało pracownik tutejszego departamentu PR-u i marketingu. Człowiek ten, wyglądający jak aparatczyk lokalnego politbiura bułgarskiej partii komunistycznej, okazał się niezwykle pomocny. Wpuścił nas do jaskini po normalnej cenie i gdyby tego było mało, stał się naszym osobistym przewodnikiem i tłumaczem. Na zdjęciu po lewej widać, że jego praca jest ciężka i wymaga dużo wysiłku 😀

Trzecią, co do wielkości jaskinię wodną świata, można zaliczyć do tych atrakcji, które warto odwiedzić będąc w Iranie. Prawie dwugodzinne zwiedzanie kompleksu krętych korytarzy i wodnych kanałów jest warte swojej ceny, a dodatkową atrakcję stanowi rejs łodzią i unikatowe na skalę światową zespoły skalne. Ali Sadr w najwyższym punkcie ma wysokość ponad 40 metrów, co zalicza to miejsce do wyjątkowych na mapie świata.

 

Teheran

iran_7

Teherański Łuk Triumfalny upamiętniający zwycięstwo Persów w wojnie irańsko-irackiej

Rządowa kampania społeczna przestrzegająca przed łamaniem rygorystycznych zasad separacji płci pięknej od mężczyzn. W Iranie w komunikacji miejskiej obowiązuje segregacja kobiet i mężczyzn dlatego młodzi ludzie wolą przemieszczać się taksówkami gdzie taki nakaz nie obowiązuje 😀

iran55

iran60

To, co w Teheranie smakuje najlepiej to soki w różnych dziwnych kombinacjach. Poza walorami smakowymi to gwarant chronicznej obstrukcji.

iran_8

Iran nie jest taki zły, a już na pewno nikt w nim nie sprzedaje krwi chrześcijan.

iran_9iran_11iran_10

Była amerykańska ambasada w Teheranie…4 listopada 1979 r. grupa irańskich studentów zajęła budynek, biorąc kilkudziesięciu zakładników, których przez kolejne 444 dni trzymano w izolacji.

iran58

Ambasadę zastąpiło muzeum historii Iranu, a mury byłego budynku rządowego wymowne grafitti

iran_12

Nowe pokolenie Iranek – zbuntowane i nowoczesne

iran_14

USA są na celowniku tylko u irańskich władz. Persowie darzą Amerykanów sympatią, jak każdą inną nację, którą goszczą w swoim kraju.

iran69

O ile na prowincji większość dziewczyn ubiera się tradycyjnie, w Teheranie dominuje nowoczesność w postaci kolorowych chust i groteskowego make up, który jest formą buntu wobec codziennych ograniczeń w ubiorze.

iran59

Isfahan

iran_15

Typowa dla Bliskiego Wschodu zwarta zabudowa w piaskowej kolorystyce.

iran471

iran54

Iran uzmysłowił nam, że Polaków spotkać można wszędzie.

iran49

iran53

Nawet kilkaset kilometrów od granicy z Irakiem. W Isfahan spotkaliśmy dwa pokolenia naszych rodaków: tym młodszych, odkrywających nowe kierunki i kombatantów, którzy powrócili na ziemię wyzwoliciela po kilkudziesięciu latach.

iran50

Kontrast kulturowy i jasno wytyczone zasady. Średniowieczne obyczaje są wciąż silne zakorzenione w perskim społeczeństwie.

iran51

Spotkać młodą Irankę z polskim symbolem narodowym, identycznym z jakim się przyjęło. Przypadek? 😀

iran52iran67

Polskie cmentarze w Iranie

iran66

Wraz z grupą polskich kombatantów, którzy w pobliskim sierocińcu pozostawili swoje dzieciństwo.

iran65iran64iran68iran71iran72iran73iran74iran82iran77iran83iran63iran62iran61

Perski bazar

iran_32iran_33iran_34iran_35iran_36

Wyprawa na wulkan Demawend

iran_29iran_40iran84iran_27iran_31iran_17iran_30iran_37iran_38iran_18iran_21iran_23iran_24iran_25iran_26

Zachodni Iran

iran75iran76iran79iran80

Ludzie w Iranie

iran_3iran_4iran_5iran78

iran85

Młodzi Irańczycy wyglądają na dużo starszych. Pan z lewej to 22-latek 🙂

DCIM102GOPRO

bezpieczeństwo w IranieDemawendIranIsfahanjak wygląda IranPersjaPolacy w Iraniepolskie cmentarze w IraniesurvivalTeherantrekking w Iraniewulkan
7 komentarzy 0 FacebookTwitterPinterestEmail
Daniel

Pan Król, bloger i miłośnik wschodnich krain. Orędownik podróży do krain nierozwiniętych turystycznie, aktywny uczestnik życia społeczno-politycznego; człowiek interesu na miarę XXI wieku. Zwolennik klasycznych podróży z plecakiem. Kolekcjoner winyli i pamiątek ze świata. Beergeek. Tester sprzętu noktowizyjnego.

previous post
Niezwykły pokaz Slackline na pustyni Noab
next post
Wiza do Iranu – tutorial

You may also like

Człowiek, który nie mył się od 60 lat

12 czerwca, 2017

Top 10 spotkanych ludzi #travels

14 kwietnia, 2016

Utracona wolność czyli kobiety w Iranie w latach...

22 lutego, 2016

Obalamy mity o Iranie #Persji

11 stycznia, 2016

Wiza do Iranu – tutorial

30 grudnia, 2015

7 komentarzy

Baniulkaa aa 23 września, 2015 - 6:07 pm

Super wyprawa, czytając miałam wrażenie że tam jestem , sama od dłuższego czasu dużo czytam na temat krajów Muzułmańskich , szkoda tylko że wiedza społeczeństwa sięga aż tak nisko (mowie o stereotypie każdy muzułmanin to terrorysta) , dlatego fajnie wiedzieć że jest taki blog z którego możemy się dużo ciekawego dowiedzieć , na pewno będę często odwiedzać , Pozdrawiam. 🙂

Reply
svecik 25 września, 2015 - 6:47 am

Stary wybrałeś się do miejsca, które mam w planach na wiosne 2016. Teraz jaram się jeszcze bardziej!

Reply
2sloma 6 stycznia, 2016 - 2:18 pm

Ruchaliscie?

Reply
nawylocie 6 stycznia, 2016 - 7:32 pm

A po to się jeździ do Iranu?

Reply
Serialowy Guru 4 lutego, 2016 - 9:37 am

Zajebisty wpis ! Czekam na nowe!

Reply
Paulina Grochowska 4 lutego, 2016 - 10:16 am

Wow świetny wpis, cudne zdjęcia! Z jednej strony chciałabym pojechać, a z drugiej mam obawy i to spore. Chyba dlatego, że jestem matką 😛 Nie zmienia to jednak faktu, że zazdroszczę!

Reply
Tomasz Michałowski 31 maja, 2022 - 9:17 am

Uważaj, żebyś przez nieuwagę nie stworzył czegoś wiekopomnego i na stałe wpisał się w cyfrowy świat internetu. 🙂

Reply

Leave a Comment Cancel Reply

Save my name, email, and website in this browser for the next time I comment.

O autorze

O autorze

Miłośnik wschodnich krain. Orędownik podróży do miejsc nierozwiniętych turystycznie, aktywny uczestnik życia społeczno-politycznego. Zwolennik klasycznych podróży z plecakiem.

Newsletter

Zapisz się do naszego newslettera i otrzymuj świeże tipy podróżnicze jako pierwszy!

Odbierz zniżkę na nocleg!

Hania i Deny

Hania i Deny

On kocha nieoczekiwany zwrot akcji i misje wysokiego ryzyka. Ona Francję, a jej podróż do Indii skończyłaby się wydaniem wszystkich pieniędzy na pomoc socjalną dla ubogich. Wspólna miłość, niezmiennie - podróże ❤

Keep in touch

Facebook Instagram Pinterest Youtube Soundcloud Tiktok
  1. Tomasz Michałowski - Z plecakiem po dzikiej Serbii – Park Narodowy Tara16 czerwca, 2022

    Prawdziwy z Ciebie talent i mistrz pióra z ogromną łatwością przekładasz myśli na słowa... trzymaj tak dalej, dbaj i pięlęgnuj…

  2. Tomasz Michałowski - Targ zwierząt w Sineu – Majorka, jakiej nie znasz16 czerwca, 2022

    Cechą talentu jest niemożność pisania na zamówienie... Poza tym to Zgadzam sie z Toba w 100 i popieram w/w poglady…

  3. Tomasz Michałowski - Państwo, które nie istnieje15 czerwca, 2022

    Fajnego masz bloga i ciekawe na nim treści czy na serwerze wszystko sie zmieści ? pięknie frazujesz słowa zmuszasz przy…

  4. Tomasz Michałowski - Florencja pięknem odziana14 czerwca, 2022

    Słowa mają ogromną moc, Ja bardzo w to wierzę. Mogą inspirować, dawać motywację lub pocieszenie, a gdy go potrzeba. Czasem…

  5. Tomasz Michałowski - Survival po Persji31 maja, 2022

    Uważaj, żebyś przez nieuwagę nie stworzył czegoś wiekopomnego i na stałe wpisał się w cyfrowy świat internetu. :-)

Instagram

  • Facebook
  • Instagram
  • Pinterest
  • Youtube
  • Email
  • Soundcloud
  • Tiktok

@2022 - All Right Reserved. Designed and Developed by PenciDesign


Back To Top
NaWylocie.pl
  • O Nas
  • Afryka
    • Afryka

      Ogrody Majorelle – zielona oaza Marrakeszu

      23 marca, 2020

      Afryka

      Marrakesz – bazarowe szaleństwo Medyny

      12 stycznia, 2020

      Afryka

      Marrakesz, dzielnica Mellah – tutaj orient pachnie najlepiej

      21 grudnia, 2019

      Afryka

      Marrakesz, Pałac Bahia – łowy porannego fotografa

      14 grudnia, 2019

      Afryka

      Jak tanio i bez kaucji wynająć samochód w…

      23 kwietnia, 2019

  • Azja Środkowa
    • All Kazachstan Mongolia Syberia Turkmenistan Uzbekistan
      Azja Środkowa

      Big Almaty Lake – lazurowa perła Kazachstanu

      19 marca, 2021

      Azerbejdżan

      Ognista ziemia Azerbejdżanu – płonąca góra Yanar Dag

      21 lutego, 2021

      Azja Środkowa

      Targ w Kazachstanie, czyli Zelenyy Bazar w Ałmaty

      4 listopada, 2020

      Dziki biwak

      Kanion Szaryński – biwak na skalnym pustkowiu

      23 maja, 2020

      Kazachstan

      Big Almaty Lake – lazurowa perła Kazachstanu

      19 marca, 2021

      Kazachstan

      Targ w Kazachstanie, czyli Zelenyy Bazar w Ałmaty

      4 listopada, 2020

      Kazachstan

      Kanion Szaryński – biwak na skalnym pustkowiu

      23 maja, 2020

      Kazachstan

      Jezioro Kaindy, czyli podwodny las w Kazachstanie

      4 maja, 2020

      Mongolia

      Dlaczego Mongołowie piją tyle alkoholu?

      2 września, 2019

      Mongolia

      Naran Tuul – największy bazar w Mongolii

      2 kwietnia, 2019

      Mongolia

      Mongolia – kraina błękitnego nieba

      11 maja, 2017

      Mongolia

      W poszukiwaniu dinozaurów: Flaming Cliffs w Mongolii

      9 marca, 2017

      Syberia

      Biwak nad jeziorem Bajkał na Syberii

      13 września, 2017

      Turkmenistan

      Aszchabad – osobliwa stolica Turkmenistanu

      19 kwietnia, 2020

      Turkmenistan

      Meczet Gypjak – największy meczet Azji Środkowej

      14 kwietnia, 2020

      Turkmenistan

      Jak dostać się to Turkmenistanu?

      30 marca, 2020

      Turkmenistan

      Starożytne Merw – największe miasto świata XII wieku

      16 marca, 2020

      Uzbekistan

      Bazar Chorsu w Taszkiencie

      26 kwietnia, 2020

  • bliski wschód
    • All Iran Izrael Jordania
      bliski wschód

      Hashem – bo najlepsze falafele zjesz w Ammanie!

      5 kwietnia, 2021

      Jordania

      Pustynia Wadi Rum, czyli ABC pustynnego szczura

      8 grudnia, 2018

      Jordania

      Wypożyczanie samochodu w Jordanii #tutorial

      27 października, 2018

      Iran

      Człowiek, który nie mył się od 60 lat

      12 czerwca, 2017

      Iran

      Człowiek, który nie mył się od 60 lat

      12 czerwca, 2017

      Iran

      Top 10 spotkanych ludzi #travels

      14 kwietnia, 2016

      Iran

      Utracona wolność czyli kobiety w Iranie w latach…

      22 lutego, 2016

      Iran

      Obalamy mity o Iranie #Persji

      11 stycznia, 2016

      Izrael

      Smarkacz w Izraelu

      1 listopada, 2012

      Jordania

      Hashem – bo najlepsze falafele zjesz w Ammanie!

      5 kwietnia, 2021

      Jordania

      Pustynia Wadi Rum, czyli ABC pustynnego szczura

      8 grudnia, 2018

      Jordania

      Wypożyczanie samochodu w Jordanii #tutorial

      27 października, 2018

  • europa
    • All Białoruś Mołdawia Portugalia Serbia Turcja ukraina Włochy
      Turcja

      Co zjeść w Turcji, czyli epopeja o kebabach

      3 lutego, 2022

      Turcja

      Góra Nemrut (Nemrut Dağı) – perełka wschodniej Turcji

      14 stycznia, 2022

      artykuły okołopodróżnicze

      Odessa, czyli gdzie dobrze zjeść i wypić

      23 czerwca, 2021

      europa

      Miasto Cascais – najpiękniejszy kurort Portugalii

      10 czerwca, 2021

      Białoruś

      Gdzie dobrze zjeść i poimprezować w Mińsku?

      22 października, 2017

      Białoruś

      O tym, jak pojechałem na Białoruś postrzelać

      22 października, 2017

      Mołdawia

      Mołdawia bez szału

      1 marca, 2013

      Portugalia

      Miasto Cascais – najpiękniejszy kurort Portugalii

      10 czerwca, 2021

      Portugalia

      Praia da Adraga – najładniejsza plaża Portugalii

      9 października, 2020

      Portugalia

      Portugalskie fado

      1 listopada, 2012

      Serbia

      Dzikie oblicze Serbii – Kanion rzeki Uvac

      25 lipca, 2019

      Serbia

      Z plecakiem po dzikiej Serbii – Park Narodowy…

      20 lipca, 2019

      Serbia

      Tourne po Bałkanach

      7 listopada, 2012

      Turcja

      Co zjeść w Turcji, czyli epopeja o kebabach

      3 lutego, 2022

      Turcja

      Góra Nemrut (Nemrut Dağı) – perełka wschodniej Turcji

      14 stycznia, 2022

      ukraina

      Odessa, czyli gdzie dobrze zjeść i wypić

      23 czerwca, 2021

      ukraina

      Jak jest w Czarnobylu?

      1 listopada, 2017

      ukraina

      10 powodów, dla których musisz odwiedzić Lwów

      12 sierpnia, 2017

      Włochy

      Największe atrakcje Palermo. Co zobaczyć?

      8 stycznia, 2021

      Włochy

      Werona w stylu slow travel

      30 sierpnia, 2020

      Włochy

      Sardynia, czyli poznaj Włochy od innej strony

      4 maja, 2018

      Włochy

      Florencja pięknem odziana

      9 maja, 2013

  • Indochiny
    • All Kambodża Malezja Tajlandia
      Azja Południowo-Wschodnia

      Targowisko Central Market w Phnom Penh

      19 listopada, 2021

      Kambodża

      Jak wygląda życie na wyspach Kambodży?

      18 marca, 2018

      Bazary świata

      Bazarowe szaleństwo, czyli o targach w Kambodży

      9 lutego, 2018

      Malezja

      Wrażenia z wizyty w Kuala Lumpur

      20 lutego, 2017

      Kambodża

      Targowisko Central Market w Phnom Penh

      19 listopada, 2021

      Kambodża

      Jak wygląda życie na wyspach Kambodży?

      18 marca, 2018

      Kambodża

      Bazarowe szaleństwo, czyli o targach w Kambodży

      9 lutego, 2018

      Malezja

      Wrażenia z wizyty w Kuala Lumpur

      20 lutego, 2017

      Malezja

      O alkoholu w Malezji słów kilka

      5 maja, 2016

      Malezja

      Park ptaków w Kuala Lumpur #must see

      4 stycznia, 2016

      Tajlandia

      Kac Bangkok, czyli o Tajlandii

      21 lipca, 2016

  • Kaukaz
    • All Armenia Azerbejdżan Gruzja
      Azerbejdżan

      Park Narodowy Gobustan: dziki nocleg pośród petroglifów

      28 lutego, 2021

      Azerbejdżan

      Ognista ziemia Azerbejdżanu – płonąca góra Yanar Dag

      21 lutego, 2021

      Azerbejdżan

      Kraina błotnych wulkanów w Azerbejdżanie

      27 stycznia, 2021

      Gruzja

      Autostopem przez Gruzję

      13 marca, 2016

      Armenia

      Szlakiem monastyrów w Armenii

      3 lutego, 2016

      Azerbejdżan

      Park Narodowy Gobustan: dziki nocleg pośród petroglifów

      28 lutego, 2021

      Azerbejdżan

      Ognista ziemia Azerbejdżanu – płonąca góra Yanar Dag

      21 lutego, 2021

      Azerbejdżan

      Kraina błotnych wulkanów w Azerbejdżanie

      27 stycznia, 2021

      Azerbejdżan

      Kierunek Azerbejdżan

      18 grudnia, 2014

      Gruzja

      Autostopem przez Gruzję

      13 marca, 2016

  • Wyspy
    • Wyspy

      Sardynia, czyli poznaj Włochy od innej strony

      4 maja, 2018

      Wyspy

      Jak wygląda życie na wyspach Kambodży?

      18 marca, 2018

      Wyspy

      Bornholm, czyli wyspa idealna

      23 października, 2016

      Wyspy

      Malta i Gozo

      9 maja, 2013

      Wyspy

      Państwo, które nie istnieje

      1 listopada, 2012

  • Dziki biwak
    • Dziki biwak

      Park Narodowy Gobustan: dziki nocleg pośród petroglifów

      28 lutego, 2021

      Dziki biwak

      Kanion Szaryński – biwak na skalnym pustkowiu

      23 maja, 2020

      Dziki biwak

      Z plecakiem po dzikiej Serbii – Park Narodowy…

      20 lipca, 2019

      Dziki biwak

      Zimowy biwak w rumuńskich Karpatach

      16 marca, 2019

      Dziki biwak

      Biwak nad jeziorem Bajkał na Syberii

      13 września, 2017

  • Craft beer & Food
    • Na szlaku piwa kraftowego

      Odessa, czyli gdzie dobrze zjeść i wypić

      23 czerwca, 2021

      Na szlaku piwa kraftowego

      Gdzie napić się dobrego piwa w Weronie?

      19 września, 2020

      Na szlaku piwa kraftowego

      Dlaczego Mongołowie piją tyle alkoholu?

      2 września, 2019

      Na szlaku piwa kraftowego

      Gdzie dobrze zjeść i poimprezować w Mińsku?

      22 października, 2017

      Na szlaku piwa kraftowego

      O alkoholu w Malezji słów kilka

      5 maja, 2016