Podróżujący po Azerbejdżanie przybysz wielokrotnie napotyka na szlaku pozostałości dawnych cywilizacji, kultów i kultur. Niezwykle ciekawym dziedzictwem minionych epok są przykłady działalności czcicieli ognia, którzy dawno temu zasiedlali terytoria współczesnego Azerbejdżanu. W okolicach Baku znajduje się m.in. starożytna świątynia Zoroastrian, wyznawców bardzo starej religii wywodzącej się ze Starożytnego Iranu.
W tym wpisie chciałbym zabrać Was kilkadziesiąt kilometrów za Baku. Półwysep Apszeroński jest pełen atrakcji, a płonące wzgórze Yanar Dag jest potwierdzeniem opinii o Azerbejdżanie, jako ognistej ziemi. O tym czym tak naprawdę jest to miejsce, dlaczego nieustannie płonie i czy warto go zobaczyć, przeczytacie w poniższej relacji. Zapraszam Was na krótki spacer po azerskiej jamie ognia.
Czciciele ognia i ich płonące świątynie

Płonąca góra Yanar Dag. Ogień wydobywający się z wnętrza piaskowego wzgórza.
W pierwszym tysiącleciu p.n.e. ogień odgrywał istotną rolę w religii zoroastryjskiej, będąc spoiwem w kontaktach między ludźmi a bytami nadprzyrodzonymi. Zoroastrianie odgrywali w tamtych czasach dużą rolę w starożytnym Iranie. Elementy kultu tej religii do teraz podziwiać można w Azerbejdżanie, gdzie flagową atrakcją turystyczną jest „Yanar Dağ”. O tajemniczych płomieniach już w XIII wieku wspominał w swoich notatkach z podróży słynny Marco Polo. O „ziemi ognia” pisał również francuski pisarz Alexandre Dumas, który na własne oczy widział płomienie wydobywające się ze świątyń religii czcicieli ognia.
Czym jest płonące wzgórze Yanar Dağ? Dlaczego nigdy nie gaśnie?
Termin Yanar Dağ oznacza w języku azerskim „płonącą górę„. W rzeczywistości jest 10-metrowym pasem ognia, który powstał ze spalania gazu ziemnego, na takiej samej zasadzie, jak w opisywanych na tym blogu Wrotach Piekieł w Turkmenistanie. Aby zrozumieć zjawisko wiecznie płonącego ognia, trzeba sobie uzmysłowić geologiczny potencjał Azerbejdżanu. Kraj ten posiada duże złoża ropy naftowej i gazu ziemnego, który wypełnia wnętrza praktycznie całego Półwyspu Apszerońskiego. Wydobywający się z wnętrza piaskowego wzgórza gaz płonie niezależenie od panujących warunków atmosferycznych. Będzie płonąć nieprzerwanie do momentu wyczerpania zasobów gazu, biorąc jednak pod uwagę stosunkowo niewielki pas ognia, można zakładać, że płomień tak szybko nie zgaśnie. Wokół płonącego wzgórza wybudowano mały amfiteatr, z którego przybysze mogą podziwiać strumienie ognia. Wysokość płomieni zmienia się, ale w niektórych momentach dochodzi do 3 metrów nad ziemią. Miejscowa legenda głosi, że to pasterz przypadkowo wzniecił ogień w latach pięćdziesiątych, rzucając na ziemię niedopałek papierosa.
Święta góra dla zaratusztrian
Kilkunastometrowy pas ognia Yanar Dag przyciąga co roku tysiące turystów. Trudno się dziwić bowiem jest to ostatnia tego typu ognista atrakcja w Azerbejdżanie. Po zdecydowanie bardziej spektakularną należy jechać do leżące po drugiej stronie basenu Morza Kaspijskiego Turkmenistanu. Na surowej pustyni Kara Kum znajduje się dół wielkości kilku boisk do koszykówki, w którym od ponad pół wieku spala się gaz wydobywający z wnętrza piaskowej mogiły. Jako, że Yanar Dag płonie nieprzerwanie niezależnie od warunków pogodowych, uważa jest za świętą górę przez zaratusztrian. To popularne miejsce pielgrzymek dla wyznawców tej pradawnej religii z Azerbejdżanu, a także cudzoziemców z Indii i sąsiedniego Iranu. Dziś Yanar-Dag jest obecnie miejscem chronionym i na tym obszarze prowadzone badania archeologiczne.

Płonąca góra Yanar Dag. Miejscowa legenda głosi, że to pasterz przypadkowo wzniecił ogień w latach pięćdziesiątych, rzucając na ziemię niedopałek papierosa..
Jak dostać się do Yanar Dag i dlaczego autostopem 🙂
Płonąca góra Yanar Dag jest celem osiągalnym dla każdego. Na miejsce można dostać się na kilka sposobów. Pierwszym z nich jest autostop i tę opcję Wam zdecydowanie polecamy. Z Centrum Kulturalnego Heydara Aliyeva do płonącego ognia jest niespełna 20 kilometrów, co przekłada się na 30 minut jazdy samochodem. Najsensowniej jest złapać Yandex Taxi (rosyjski odpowiednik Ubera) i poprosić kierowcą, aby Was wysadził przy drodze Muzaffara Narimanova. W tym miejscu warto rozpocząć przygodę ze stopem, nie powinno być żadnego problemu ze złapaniem okazji. W Azerbejdżanie autostop jest łatwym przedsięwzięciem. Trasa prowadzi przez drugie, co do wielkości jezioro w kraju – Böyük Şor. Odradzamy kąpiel w tym zbiorniku – jezioro jest mocno zanieczyszczone odpadami z okolicznych przedsiębiorstw. Yanar Dag znajduje się w pobliżu wioski Digah.
Dojazd komunikacją miejską
Do Yanar Dag można dojechać również transportem miejskim. Dla turystów dostępne są busy nr 217 ze stacji metra Koroglu (kurs 40 minut) i nr 147 ze stacji metra Azadliq (kurs 30 minut). Koszt biletu w dwie strony nie powinien wynieść więcej niż 1 AZN (równowartość ponad 2 złotych polskich).
Czy płonąca góra Yanar Dag robi wrażenie?
Moim osobistym zdaniem płonąca góra jest mocno przereklamowana. Oczywiście dla osób, które nigdy nie widziały na własne oczy podobnego zjawiska, będzie to wydarzenie. Nocne pokazy w Yanar Dag cieszą się dużą popularnością. Można jednak czuć rozczarowanie. Turysta zagraniczny za wstęp musi zapłacić 9 AZ (20 złotych to nie jest mała opłata, jak na azerskie realia). Azer oczywiście płaci 4 razy mniej za wejście. Aktualne ceny znajdziecie tutaj. Samo wejście na teren atrakcji wzmaga oczekiwania – nowoczesna kawiarenka, łazienki, profesjonalna kasa, ochrona. Ma się wrażenie, że to przedsmak atrakcji dużego kalibru. Po wejściu na teren obiektu przybyszowi ukazuje się amfiteatr, a jego stóp kilka metrów płonącej szczeliny. Yanar Dag w pełnej okazałości. Kilka zdjęć z ogniem w tle i to byłoby na tyle.
Państwowy Rezerwat Historyczno-Kulturowo-Przyrodniczy Yanar Dag
Płonące wzgórze Yanar Tag wchodzi w skład utworzonego w 2007 roku na mocy dekretu Prezydenta Republiki Azerbejdżanu państwowego rezerwatu. Z inicjatywy urzędującego krajem prezydenta Ilhama Aliyeva tę przyrodniczą ciekawostkę przekształcono w turystyczną atrakcję o międzynarodowym znaczeniu. Obok ziejącej ogniem szczeliny powstało narodowe muzeum i centrum z punktem gastronomicznych dla zwiedzających. Pozostałości kultu ognia podobnie, jak błotne wulkany zostany objęte programem ochrony przed zniszczeniem. O ile jednak infrastruktura turystyczna w Yanar Dag stoi na bardzo wysokim poziomie, błotne wulkany w Qobustanie wciąż pozostają dziewicze bez ingerencji ze strony rządowych agencji.
Okolice Yanar Tag: okop osmański i płonące źródła
Znacznie ciekawsze od płonącego wzgórza są moim zdaniem okoliczne pagórki. Kryją wiele ciekawych zjawisk. Jednym z nich są tzw. płonące źródła (nazywane Yanar Bulaq), które wykorzystywane są przez miejscowych do leczniczych kąpieli. Nie badaliśmy ich zdrowotnych właściwości, jedno jest jednak pewne – cuchną okrutnie. Nazwa „płonące” związana jest z ich składem chemicznym, woda wzbogacona jest o siarkę i można ją łatwo podpalić. Około 200 metrów od góry znajduje się słaby aktywny wulkan błotny, który wydziela mieszaninę błota i wody siarkowej. Na płaskowyżu mieści się jeszcze inna atrakcja historyczna, którą jest okop osmański z I wojny światowej. Można go zwiedzić samemu lub skorzystać z pomocy lokalnego przewodnik za opłatą 6 AZN.
Świątynia ognia Ateszgach we wsi Surachany
O wiele ciekawiej od Yanar Dag prezentuje się świątynia ognia we wsi Surachany, 25 km na wschód od Baku. To byłe miejscu kultu dla wyznawców hinduizmu i zaratusztrianizmu obecnie pełni funkcję kompleksu muzealnego. Surachany była jednym z pierwszych ośrodków wydobywczego przemysłu ropy bakijskiej. Ogromne zasoby ropy naftowej i gazu ziemnego na tym obszarze dały zaczyn to zakorzenienia kultu ognia. Istnieją dowody historyczne na istnienie obiektów sakralnych (m.in. świątyni siedmiu jam) o wiele wcześniej niż data powstania świątyni Ateszgach.
Pielgrzymkowo-filozoficzne centrum zaratusztrianizmu
Najlepiej zachowany i znany zabytek Surachanów oznacza w języku azerskim „dom ognia” i poza wzgórzem ognia (Yanar Dag) jest najczęściej odwiedzaną atrakcją okolic Baku. Świątynia jest dość stara, a jej początki datuje się na XVII wiek. Powstała za sprawą wpływowych indyjskich kupców. W perskich i indyjskich inskrypcjach świątynia pełniła funkcję świętego miejsca kultu. Warto wiedzieć, że w tamtych czasach przez teren półwyspu Apszerońskiego przebiegał szlak karawanowy. Teren świątynny zamieszkiwali wiodący ascetyczny tryb życia pustelnicy – wyznawcy kultu ognia. Kapłani dbali o to, aby ognisty płomień nigdy nie zgasł, codziennie doglądając palących się źródeł. Naturalny wieczny płomień zgasł dopiero w 1969 roku, po prawie stuletniej eksploatacji ropy naftowej i gazu na tym obszarze, ale teraz jest zapalany gazem z pobliskiego miasta. Słynny Ateshgah (od perskiego słowa „atash” oznaczającego ogień) był pielgrzymkowym i filozoficznym centrum zaratusztrianizmu z północno-zachodniego subkontynentu indyjskiego.