Ojczyzna bogatych kupców i wybitnych artystów, skąpana w morzu toskańskiego słońca przez większą część roku. Miasto założone przez Etrusków, zmodernizowane przez Juliusza Cezara, króre dopiero pod rządami rodu Medyceuszów osiągnęło poziom największej potęgi gospodarczej i kulturalnej. Matka takich wielkich postaci jak Dante Alighieri czy Arnolfo di Cambio.
Prezentujemy krótki i treściwy raport z pięciodniowej wycieczki do Florencji, podczas której delikatnie musnęliśmy również Pizę i Bolonię. Sprawdzaliśmy czy Włochy zdały egzamin z gotowania, a miasto faktycznie jest pełne domów mody Forrester. Wynik oględzin w poniższej relacji!
Serce Toskanii na wyciągnięcie ręki – weekend we Florencji
Włochy to dla wielu stolica mody i awangardy, ale nam ten kraj kojarzy się głównie z kulinarną perfekcją. Wracając wspomnieniami do naszej włoskiej przygody przed oczami malują nam się wyśmienite pasty, pizzerki na cienkim cieście, soczyste oliwki, pełne smaku oliwy czy domowej roboty kolorowe lody. Pomysł podróży zrodził się w naszych głowach już na początku zeszłego roku. W okolicach lutego trip bałkański wydawał się nam tak odległy, że musieliśmy wykorzystać najmniejszą okazję do wypełnienia tej pustki, zarówno w kalendarzu jak i naszych spragnionych podróży głowach.
Ze względu na wyprawę do Azerbejdżanu i wspomniane wcześniej Bałkany nie mogliśmy przeznaczyć zbyt wiele czasu na włoskie wakacje, dlatego szybko podjęliśmy decyzję, że trzeba wdrożyć w życie ideę długiego weekendu. Padło na czerwiec i jak się później okazało była to pora idealna. Wbrew obawom, że loty, podczas długiego weekendu będą drastycznie drogie, udało nam się dolecieć w dwie strony za mniej niż 300 zł. Dotarcie do Florencji na własną rękę jest dziecinnie proste, a w naszym przypadku była to kombinacja lotu z Krakowa do Pizy i godzinnego przejazdu pociągiem do toskańskiej stolicy. Powrót do PL tymi samymi liniami lotniczymi, ale tym razem wystartowaliśmy z Bolonii z metą we Wrocławiu.
Florencja – miasto wielu niespodzianek i pokus
Poruszanie się po centrum jest bardzo przyjemne. Miasto nie jest duże, ale oferuje mnóstwo atrakcji. Pomijając dziesiątki zabytków architektonicznych, muzeów czy miejsc archeologicznych – we Florencji jest mnóstwo skwerów, ogrodów i parczków. Dla lubiących fejm i poklask jest reprezentatywny deptak wzdłuż rzeki Arno i rozpustne butiki z odzieżą z najwyższej półki. Z kolei ceniący naturę i ciszę znajdą wytchnienie w zielonych płucach miasta, których nie brakuje. Ci co lubią dobrze zjeść znajdą ukojenie, w co drugiej knajpie bowiem włoskie jedzenie jest przekosmicznie pyszne! Bazar Sant’Ambrogio to naszym zdaniem jedno z ciekawszych miejsc do zobaczenia. Tętniący życiem targ zaskakuje barwami, paletą zapachów i rozbudowanym wachlarzem potraw.
Po drugiej stronie rzeki znajdziemy wzgórze San Miniato, trzeci z najpopularniejszych florenckich punktów widokowych. Można doń dotrzeć pieszo, taksówką, lub autobusem linii 13 – na sam szczyt wiedzie dzika droga, którą należy przebyć „na autonogach”, podziwiając krajobraz, gaje oliwne i sady owocowe. Gdy spojrzymy ze wzgórza w stronę Florencji, najprawdopodobniej doznamy silnego uczucia deja vu. W istocie, widok ten jest najczęściej wykorzystywany do promocji miasta na pocztówkach i folderach turystycznych…. Niemniej, oglądanie pocztówki „ożywionej” dostarcza zgoła innych wrażeń, niż najpiękniejszego nawet kawałka kartonu, nieprawdaż? Będąc już na San Miniato, warto odwiedzić romański kościółek o nazwie San Minato al. Monte – skromny, ale cieszący się mianem drugiej najstarszej świątyni w mieście.
Bar Mostodolca naszym drugim hostelem
Jako, że jesteśmy Polakami, a w naszych wnętrzach drzemie słowiańska dusza, niemal codziennie stołowaliśmy się w pobliskim barze Mostodolca (https://www.mostodolce.it/firenze), który naprawdę szczerze polecamy. Mają w nim swój własny browar, który w smaku przypomina rozcieńczone Summer Pale Ale – jest dużo smaków, można wybierać i testować. Dodatkowo super obsługa, pyszna pizza i ceny, które nie wprowadzają w zakłopotanie. Będąc we Florencji spróbujcie znaleźć to miejsce i napić się zaskakująco dobrego piwa jak na Włochy, które słyną, wiadomo, z wina.
Miasteczko Fiesole
Ciężko odtworzyć po takim czasie harmonogram naszej wyprawy, ale to co najbardziej zapadło nam w pamięci (poza upijaniem się w Mostoldolcy :D) to na pewno wzgórze Michała Anioła, z którego widok na miasto jest niezapomniany. Spędziliśmy tam najlepszy wieczór przed wyjazdem, kiedy to miejscowy grajek dawał koncert zebranym turystom. Drugim godnym polecenia miejscem jest położone pod Florencją miasteczko Fiesole – kolejny świetny punkt widokowy otoczony niewielkim parkiem. Samo Fiesole to urokliwa włoska miejscowość, gdzie czas niemal się zatrzymał (przynajmniej w niedziele). Warto się tam wybrać, aby odpocząć od tłumów i miejskiego skwaru.
Dość szybko zorientowaliśmy się, że Florencja to miasto zdecydowanie przeludnione turystycznie i po szybkim zlustrowaniu centrum, skupiliśmy się raczej na spacerowaniu wśród wąskich kamiennych uliczek i odkrywaniu prawdziwego miasta. Parki, małe kawiarenki i rodzinne restauracje oddalone nieco od zgiełku centrum i przepychu turystów, to miejsca, które strasznie przyjemnie się penetruje. Jedynym czego możemy żałować podczas tej podróży to brak czasu na wynajęcie samochodu i zwiedzeniu okolicznych miejscowości i winnic, z czego Toskania słynie. Mam jednak nadzieje, że ta przyjemność przed nami w najbliższym czasie.
Dobra, nie przedłużając… jedźcie do Florencji! 😀 Najlepiej na zorganizowanego tripa po Toskanii z wizytacją w stolicy tego regionu przynajmniej na kilka dni. Jest świetnie, smacznie, ciepło i przyjemnie. Byliśmy już na południu i północy buta, ale środek jest zdecydowanie najatrakcyjniejszy bo łączy inteligencję i klasę północy z fantazją i egzotyką południa. Wizyta we Florencji to najszybsza forma teleportacji do XV wieku i poczucia klimatu prawdziwej sztuki i potęgi włoskiej architektury. Najlepiej odpalcie sobie poniższy materiał i delektujcie się klimatem włoszczyzny 🙂
Powyżej piękny, ale i krótki materiał filmowy o Florencji autorstwa Cristina Valdivieso + Jon Connor
Florencja – perła Toskanii
Propalestyńskie napisy wolnościowe na głównym deptaku przy rzece
Pojazdy jednośladowe wysysa się w tym mieście z mlekiem matki.
Wzgórze San Miniato
Krajobraz Toskanii
Włoskie antipasti
6 komentarzy
Uwielbiam Florencję. Jest przepiękna i taka tętniąca życiem. I na tych zdjęciach wygląda dokładnie tak, jak ją zapamiętałam.
Pozdrawiam, A.
Florencja – zielona, soczysta, pyszna. Tak ją można opisać.
Zdjęcia mnie urzekły!
Studiowałam tam przez pół roku i Twoje zdjęcia naprawdę pięknie oddają duszę Florencji.
Studia we Florencji…no to wygrałaś życie 🙂
O ile zimą kocham włoskie Alpy, tak latem jestem zakochany właśnie w Toskanii.
Toskania przez nas dopiero liznięta. Będziemy musieli poświęcić tej krainie więcej atencji!